Marlon Moraes: TJ Dillashaw wybiera sobie łatwe walki

Mistrz wagi koguciej, TJ Dillashaw w swojej kolejnej walce w oktagonie chce stoczyć super walkę z innym mistrzem – czempionem dywizji muszej, Henrym Cejudo. Zdaniem czołowego pretendenta dywizji do 61 kilogramów, Marlona Moraesa (21-5-1), Dillashaw wybiera sobie łatwe walki.

Moraes, który wygrał trzy kolejne walki z czołówką dywizji koguciej jest w tej chwili naturalnym kandydatem do walki o pas mistrzowski wagi koguciej, ale na swoją szansę najprawdopodobniej przyjdzie mu jeszcze czekać kosztem walki Dillashawa właśnie z Henrym Cejudo:

“Czuję, że Dillashaw nie chce siebie przetestować. On wybiera te walki, które może wygrać. Uważam, że walka z Cejudo to łatwiejsze starcie dla niego. To taka walka bez ryzyka. Co Cejudo będzie chciał z nim zrobić? Będzie próbował go obalać, ale TJ jest o wiele lepszym stójkowiczem, będzie miał nad nim ogromną przewagę w tej płaszczyźnie i nie da się sprowadzić. Nie uważam więc, żeby ta walka miała sens.

Szanuję super walki, ale tylko wtedy, kiedy mają one sens. Nie uważam, by w tym przypadku one ten sens miały. W mojej kategorii wagowej jest wielu lepszych rywali. Widzę wielu kandydatów do walki o pas, którzy nie wybierają sobie przeciwników. Myślałem, że w UFC tak to właśnie działa.”

Zdaniem Moraesa, to właśnie on powinien być kolejnym rywalem Dillashawa w oktagonie. Co więcej – 30-letni Brazylijczyk zaznaczył, że potencjalna walka między nim a mistrzem wagi koguciej UFC także będzie starciem o dwa pasy mistrzowskie:

“Jeśli Dillashaw chce dwóch pasów, to niech walczy ze mną. Ciągle jestem mistrzem, nadal noszę pas mistrzowski World Series of Fightinhg. Dillashaw chce wielkich walk? Chce walczyć z mistrzami? Jestem tutaj, jestem do jego dyspozycji.

Ale ja jestem ryzykownym zestawieniem dla niego. On o tym wie. Jeśli teraz nie dostanę tej walki, to będę czekał, ale pewnego dnia nadejdzie ten moment, że przyjdzie mi się z nim zmierzyć.”