Marian Ziółkowski o werdykcie na KSW 66: Kto jest za Borysem nie będzie patrzył obiektywnie!
Walka wieczoru KSW 66, w której Marian Ziółkowski zmierzył się z Borysem Mańkowskim zakończył się jednogłośną decyzją sędziów na korzyść reprezentanta Warszawskiego Centrum Atletyki. Rezultat ten – według wielu – nie był adekwatny do przebiegu walki.
Marian Ziółkowski (24-8-1) udowodnił w ubiegłą sobotę, że zasłużenie dzierży pas kategorii lekkiej federacji KSW. 31-latek pokonał gwiazdę organizacji, Borysa Mańkowskiego (22-9-1), punktując Poznaniaka na pełnym dystansie. Po ogłoszeniu wyniku nie brakowało głosów, że werdykt walki odbiega od tego, co obaj pokazali w klatce. Wielu fanów powoływało się na statystyki, które federacja udostępniła po zakończeniu starcia.
„Ja mam na Instagramie 35 tysięcy, a Borys 270 tysięcy obserwujących”
Dzisiaj w programie Oktagon Live gościem był wspomniany mistrz, który w rozmowie z Maciejem Turskim przedstawił nieco swoją optykę na temat rezultatu sobotniej konfrontacji z Mańkowskim.
Widziałem te kontrowersje, co do wyniku w sieci, ale kiedy wchodziłem na różne portale, gdzie stosunkowo nie jest taka duża liczba fanów Borysa to wszyscy churalnie mówili, że wygrałem. Nie mówili nawet, że to była jakaś super wyrównana walka tylko, że dosyć równa, ale wyraźnie widać, że to wygrałem. Największe kontrowersje były na Instagramie lub tego typu forach, bo wszystko się składa do jednej rzeczy. Ja mam na Instagramie 35 tysięcy obserwujących, a Borys ma 270 tysięcy. Siłą rzeczy, kiedy ktoś jest za Borysem to nie będzie patrzył obiektywnie. Od razu będzie szedł za tym, któremu kibicuje. Dlatego były takiego głosy. Przytłaczającą liczbę ma polubień, obserwujących – to robi mu robotę.
Zobacz także:
Ostatnie zwycięstwo Mariana Ziółkowskiego z Borysem Mańkowskim pokazało jak klasowym zawodnikiem jest 31-latek. Okazuje się, że talent zawodnika WCA nie przeszedł koło nosa matchmakerom UFC, którzy są zainteresowani zakontraktowaniem Polaka.
Kto powinien być następnym pretendentem w dywizji lekkiej organizacji KSW? Kandydatów jest kilku, jednak sam champion, Marian Ziółkowski widzi tylko jednego pretendenta. Chodzi o kolejnego Smoka, Sebastiana Rajewskiego.