Marcin Wrzosek wyjaśnił krytyków FAME MMA: Dlaczego zawodnicy tak ich nienawidzą?
Gwiazda Federacji KSW i były mistrz tej organizacji, Marcin Wrzosek wyjaśnił właśnie krytyków organizacji FAME MMA. „Polski Zombie” jest gościem dzisiejszego programu Oktagon Live na Kanale Sportowym, gdzie odniósł się do sobotniej imprezy.
Organizacja FAME MMA jest krytykowana przez wiele osób ściśle związanych ze środowiskiem mieszanych sztuk walki. Zdarzają się jednak tacy, którzy są otwarci na rozrywkę, jaką serwuje poznańska organizacja i potrafi rozróżnić zawodowy sport od rozrywki ze sportem w tle.
Marcin Wrzosek wyjaśnił krytyków FAME MMA
„Polski Zombie” razem z Karoliną Owczarz jest gościem Oktagon Live, gdzie wszedł w polemikę z dziennikarzem Maciejem Turskim, który próbował unikać najgłośniejszej weekendowej imprezy ze sportami walki w tle.
„Zombie” zapytał wprost dziennikarza o powody, przez które – jego zdaniem – większość zawodników nienawidzi organizacji FAME MMA. Maciej Turski odpowiedział, że to zapewne ze względu na pieniądze, jakie zawodnicy FAME MMA otrzymują i które są niewspółmierne do wysiłku, jakie pozostawiają na salach treningowych.
Marcin Wrzosek odniósł się do tego i wyjaśnił współczesny model promocji walk:. Zaznaczył też, że gale FAME MMA traktuje jako w kategorii czysto rozrywkowej:
„Te pieniądze, które otrzymują tamci zawodnicy są tam z jednego prostego powodu. Ci ludzie przyciągają publiczność. To tak, jakbyś ty zrobił spektakl w teatrze, na który nikt by nie przyszedł, a byłby do wyboru spektakl z Bradem Pittem czy Leonardo Di Caprio, to co byś wybrał? I czy ja mam cię nie lubić za to? Nawet jakbyś poświęcił na to wiele lat pracy, to ja i tak miałbym to w dupie, bo wolałbym obejrzeć Brada Pitta.”
Zobacz także:
Nowy zawodnik organizacji WOTORE wypowiedział się o gwieździe FAME MMA Popku Monsterze. Uczestnik zbliżającej się gali WOTORE 3 przyznał, że chętnie skrzyżowałby rękawice z muzykiem-celebrytą.
Przed nami kolejny weekend, podczas którego czeka nas kilka interesujących gal MMA.
Lamon Brewster w rozmowie z portalem Fightnews.com wspomina walkę z Andrzejem Gołotą, do której doszło w maju 2005 roku. Zakończyła się ona dramatycznie dla jednego z najlepszych pięściarzy w historii Polski.