Marcin Różalski wspomina stare czasy: Nie pytałem z kim, nie pytałem za ile, jadę!
Marcin Różalski wrócił pamięcią do przeszłości! ”Płocki Barbarzyńca” wspomina początki i podejście wojowników do wyzwań. Tu nie było mowy o kalkulacji.
Popularny ”Różal” w rozmowie z Olimp Sport Nutrition zapewnia, że jeśli nie zawalczy w tym roku – to najprawdopodobniej nie zobaczymy go już w akcji.
Uważam, że gdybym był w mega formie, nie byłoby tych wszystkich historii to walka wyglądałaby na pewno inaczej. Nie mówię, że bym wygrał, bo może bym przegrał jak Ferdek ze mną przegrał w 16-sekund. Szybki nokaut, bo to jest jednak walka, ale ja mam sam do siebie taką ciekawostkę jakby to wyglądało, bo dużo dostaje pytań jak to jest bić się na gołe pięści. K*rwa nie wiem! Patrzę na chłopaków w GROMDZIE co walczą, u Denisa walczą w The War czy Krwawym Sporcie. Ja podziwiam tych chłopaków, ja zdejmuję czapkę i się kłaniam. Tak jak w GROMDZIE walczył Łukasz Parobiec, Dawid Żółtaszek – to są moi rówieśnicy rozumiesz? I oni mi dają motywację, ja ich podziwiam! Ja nie wiem jak to jest, mnie tam nie było. Ja stojąc w narożniku się zastanawiałem czy żelazo mi wróciło, czy jest dotlenienie, ja miałem takie akcje. Josh Barnett posadził mnie na kolana, a ja się zastanawiam, ale k*rwa jak? Może to jest wina tych psychotropów, a nie może to, a może powinienem wziąć to. Ja miałem takie akcje, stoję w narożniku między drugą, a trzecią rundą patrzę się przed siebie, a ja widzę jakieś lasy. Smoła coś do mnie gada, ja wk*rwiony, bo nie widzę na oko. Całe przygotowania poszły w pi*du, jeszcze te przygody z tym! Dlatego ja bym ich po rękach całował, a Josha bym na rękach nosił za to, że chciałby mi dać szansę jeszcze jednej walki, bo to nie będzie rewanż. Rewanż byłby wtedy, gdy walka jest wyrównana, w jakikolwiek sposób, nie ja byłem zdominowany, więc byłbym mu wdzięczny, gdyby coś takiego się wydarzyło. Tylko ja Ci powiem jeszcze jedną rzecz ja jeżeli w tym roku nie zawalczę to już nie walczę, już mi się nie chcę. Po prostu nie chce mi się już tego przechodzić, tych historii, tego wszystkiego, umęczony tym jestem i raczej nie zawalczę. Też nigdy nie mów hop, bo nagle przyjdzie jednak LeBanner i powie walczymy czwarty raz. Bardzo bym się cieszył i chciał, ale jest bardzo duże ryzyko, że jeżeli w tym roku nie zawalczę to już daje sobie spokój.
Różalski: Pi*dy i pomyłki nie wychylały się z dupy!
Marcin Różalski za pomocą mediów społecznościowych wrócił pamięcią do swoich pięknych początków. ”Różal” wspomniał o walce w Lyonie, gdy przed czasem odprawił zawodnika publiczności – Karla Dubusa. Do pojedynku doszło w 2005 roku.
Wieczorową porą taka wspominka.Nie pamiętam raku,miesiąca,dnia tej walki.Pamiętam,że zadzwonił do mnie mój na tamtą Promotor JEAN MARIE MARCHET,niestety nie żyjący.Zadzwonił do mnie we wtorek jak dobrze pamiętam i powiedział,że w sobotę jest walka w LIONIE.Nie pytałem z kim,nie pytałem za ile,jadę.Wiedziałem,że bić się mogę tylko z Kozakiem bo tak wtedy było.Pizdy i pomyłki nie wychylały się z dupy,która była ich dome,a pieniądze napewno będą godziwe.We Francji w tamtych czasach bardzo dobrze płacili,a Zawodników bardzo szanowano.Do LOTU,bilet do Paryża.Z Paryża autem do Lionu.Waga,chwila dżemki w hotelu i wieczorem walka.Wygrana w 3 rundzie.Noc w Lionie,dobry Marokański Hasz,trochę alko,spać.Rano autem do Paryża,samolot i do domu.Tak to wyglądałoZawodnik ,z którym walczyłem to @karldubus ,a walka jest na jutubie do obejrzenia.Dobra,mocna bitwa.Ciężko jest tam wyszukiwać się kunsztu techniki,ale orka dobra.Wtedy walczyliśmy z każdym,nie pytaliśmy się kto to bo nie było wśród Nas słabych.Walczyliśmy często(ja w ciągu roku kalendarzowego zaliczyłem ponad około 15 walk.Turnieje,superfighty) bo każdy marzyły o wielki galach i wspaniałych walkach jak na tamtą porę w Japoni.Walcząc w tzn 2 lidze rąbaliśmy się,żeby zabić,ale żeby się.pokazać i dostać wyżej.Nie obrażaliśmy się,nie ustawialiśmy walk,nie dobieraliśmy Sobie na przetarcie,czy na poprawę bilansu.Przegrywałeś,wygrywałeś.Bywało,że przegrałeś 3 wali,a na 4 dostałeś Typa,który Tamtych 3 pokonał przed czasem,a Ty z Nim wygrałeś przez nokaut.Mundralińscy,internetowi fajterzy,forumowicze,komentatorki,cioty monitorowe byli czymś,czego tak szczerze niebyło.Nikt Ci kariery nie układał i jej nie zakańczał.Byłeś Sam Panem Swojego losu.Było ciężej,biedniej,ale napewno zajbiściej i każdy to potwierdzi kto zna te czasy.Moc z Wami Wielcy Wojownicy
Cały wspomniany pojedynek możecie zobaczyć poniżej:
Zobacz także:
Duża burza powstała po ostatniej wypowiedzi Khabiba Nurmagomedova (29-0). Dagestańczyk wyraził swoją opinię na temat ring girls na galach mieszanych sztuk walki.
Nie tak dawno przy Alanie Kwiecińskim było głośno i to nie z powodu następnej walki! Na zawodnika FAME MMA spadła krytyka, gdy śmiał się, że zamknie pieska na grillu. Kwieciński próbował obrócić wszystko w żart. Warto jednak zaznaczyć, że grill był zimny. Nie zmienia to jednak faktu, że ”żart” był po prostu słaby.