Mańkowski o trzecim starciu z Parke: Nie miałbym charakteru gdybym nie zgodził się na rewanż! [WIDEO]
Borys Mańkowski może być z siebie zadowolony. ”Tasmański Diabeł” pokazał się z świetnej strony w walce wieczoru FAME MMA 11 w Gliwicach. Było to już jego druga walka z Normanem Parke. Tym razem starcie na zasadach cage boxu. Zawodnicy dosłownie tłukli się ze sobą 15 minut bez przerwy – w rękawicach do MMA.
Mańkowski od początku był aktywny. Świetne kiwki i częsty balans tułowiem. Parke przyjął również sporo ciosów na korpus. ”Stormin” był twardy, a w końcówce próbował zaryzykować. Parke dochodził do głosu – zabrakło jednak czasu. Sędziowie byli zgodni i tym samym Mańkowski mógł cieszyć się zwycięstwem przez jednogłośną decyzję sędziów.
Mańkowski: Ja wygrałem raz, Norman wygrał raz…
Borys Mańkowski nie wyklucza, że w przyszłości dojdzie do jego trzeciego starcia z Normanem Parke. Byłby to rewanż w formule MMA.
Wiesz ja też nie mogę sobie tak decydować, jakby nie było moim domem jest KSW. Abstrahując od umów i tak dalej. Po prostu musimy żyć jak ludzie, my się szanujemy. Jestem z nimi zbyt długo, zbyt dużym szacunkiem darzę Maćka Kawulskiego i Martina Lewandowskiego, żeby robić sobie co chcę. My musimy się dogadać, ja jestem z nimi kumplami, musimy dogadać się razem. Natomiast jeśli chodzi o rewanż to tak jak mówiłem – ja wygrałem raz, Norman wygrał raz. Jeżeli będzie chciał to oczywiście. Nie miałbym charakteru, gdybym nie zgodził się na rewanż, gdzieś tam kiedyś.
Cała rozmowa poniżej:
Zobacz także:
Jacek Murański już w tym momencie jest w świetnej formie. ”Muran” w mediach społecznościowych zdradził ile kilogramów udało się zbić przed nadchodzącym debiutem w klatce. Do pierwszej walki Murańskiego dojdzie już czwartego grudnia na drugiej edycji Elite Fighters. Kwestia paru dni i zostanie oficjalnie ogłoszony przeciwnik.
To był prawdziwy nokaut wieczoru gali FAME MMA 11! W pojedynku otwierającym całą imprezę Piotr Szeliga potwornie znokautował debiutującego w klatce Wujaszka Fericze.