Mairis Briedis o nadchodzącej walce Krzysztofa Głowackiego: Życzę mu wygranej!
Mairis Briedis (27-1, 19 KO) został mistrzem turnieju World Boxing Super Series i udowodnił, że jest świetnie wyszkolonym bokserem. Łotysz co ciekawe trzyma kciuki za Krzysztofa Głowackiego (31-2, 19 KO), który już w grudniu zawalczy o tytuł.
”Główka” dwunastego grudnia stanie przed szansą zdobycia pasa mistrza świata WBO wagi junior ciężkiej. Podopieczny Fiodora Łapina w Londynie zmierzy się z niepokonanym Lawrence Okolie (14-0, 11 KO).
W walce wieczoru bronić tytułów wagi ciężkiej będzie Anthony Joshua (23-1, 21 KO). 30-latek w końcu zmierzy się z Kubratem Pulevem (28-1, 14 KO). Oczywiście Joshua jest zdecydowanym faworytem. Mistrz olimpijski w ostatniej walce odzyskał pasy. Anthony w Emiratach Arabskich na dystansie 12-rund pewnie wypunktował Andy Ruiza Jr (33-2, 22 KO).
To zaskoczył!
Mairis Briedis (27-1, 19 KO) zaskoczył swoją wypowiedzią podczas piątkowego magazyn ”Ring” w TVP Sport. Stróż prawa trzyma kciuki i liczy, że Krzysztof Głowacki (31-2, 19 KO) sięgnie po pas organizacji WBO.
Krzysiek Głowacki, przed którym niedługo bardzo ważny pojedynek, życzył mi szczęścia, abym wygrał finał, żeby później móc spotkać się ze mną. Tak samo ja mu życzę, żeby wygrał ten pojedynek w grudniu i żebyśmy później mogli stanąć oko w oko jeszcze raz i dać wspaniałe przedstawienie, czy to w Polsce czy na Łotwie. Stworzyć prawdziwe święto boksu.
Ostatnio rozmawialiśmy z Krzysztofem Głowackim (31-2, 19 KO), który skomentował zwycięstwo Mairisa w finale WBSS. Polak chwalił występ swojego odwiecznego przeciwnika.
Mistrza się nie krytykuje ani nic. Wygrał, fajnie, pięknie, gratulacje dla niego. Został mistrzem w naszej wadze, wygrał turniej Muhammada Alego. Myślę, że to nie była zła dyspozycja Dorticosa tylko to Briedis nie dał mu poboksować. Wykluczył mu prawą rękę co było atutem Dorticosa i wyszła tak walka jak wyszła.
Cała rozmowa poniżej:
Zobacz także:
Khamzat Chimaev jeszcze w tym roku stoczy następny pojedynek w UFC. Znamy szczegóły, możecie być zaskoczeni
”KSI” jest przekonany, że po dobrych przygotowaniach pokonałby legendarnego Tysona. To jest dopiero szaleństwo..