Macias uciekł ze szpitala po walce z Bratanem: Uważam, że nic mi nie jest!
Macias uległ Josefowi Bratanowi na gali High League 4. Reprezentant White Widow nadział się na potężny podbródkowy, który go błyskawicznie uśpił. Po walce od razu trafił do szpitala, z którego… uciekł.
To było rozwiązanie jednego z konfliktów spośród wszystkich uczestników gali High League 4. Tym razem kibice zobaczyli starcie Jose „Josef Bratan” Simao pokonał Krystiana „Maciasa” Maciaszczyka. Pojedynek ten odbył się na zasadach K-1 w małych rękawicach.
Macias: Nic mi nie jest!
Starcie w 47 sekundzie wygrał w pierwszej rundzie Josef Bratan, który trafił potężnym prawym podbródkowym. Maciasowi zgasło światło i padł na matę nieprzytomny.
Zaraz po zakończeniu pojedynku pojechał do szpitala, gdzie zrobiono mu tomograf. Okazuje się, że nie czekał na wyniki, ponieważ czas, który miałby spędzić wynosił dwie godziny.
Nie chce mi się dwie godziny czekać na wyniki tomografu. Uważam, że nic mi nie jest, a jak coś jest to trudno. Przejmuję się swoim zdrowiem, ale raczej wszystko jest ok
– powiedział w rozmowie z portalem Świat Gwiazd.
Konflikt z Josefem Bratanem jest niewyjaśniony, ale dostałem w p*zdę, więc nie będę się tutaj szarpał ani zgrywał kozaka. Nie wiem, coś się może stanie albo nie, zobaczymy. Padły takie słowa, których w klatce się nie wyjaśnia.
– dodał „Macias”.
Tę sytuację skomentował także w naszym wywiadzie Kuba Nowaczkiewicz, przyjaciel, kolega z maty, a ostatnimi czasy także współlokator Krystiana.
Nie chciało mu się czekać na tomograf i wrócił. Ja też się nie zgodziłem na pojechanie do szpitala. Chyba złamałem palca.
Cały wywiad dostępny poniżej: