MMA PLNajnowszeHFOŁukasz Pławecki obronił pas mistrza świata na gali HFO: Solpark – wyniki

Łukasz Pławecki obronił pas mistrza świata na gali HFO: Solpark – wyniki

Kolejna efektowna gala HFO przeszła do historii. Tym razem widzowie zobaczyli 10 pojedynków, w tym 7 na karcie głównej transmitowanej przez TVP Sport. Nie zawiódł Łukasz Pławecki, który po twardym pojedynku wieczoru pokonał Michalisa Manolego przez jednogłośną decyzję. Przybysz z Cypru postawił się jednak „Boom Boomowi” przede wszystkim przez specyficzny styl walki.

Manoli to zawodnik wywodzący się z muay thai przez pięć rund bazował na kopnięciach (głównie midach) oraz kolanach w zwarciu. Pławeckiemu nie pozostało nic innego jak razić ciosami sierpowymi w półdystansie, a także próbować rozbić rywala lowkickami. Zawodnik z Larnaki, mający na koncie pojedynki m.in. na stadionie Lumpinee, czy na galach MAX MT był szalenie niewygodny i bardzo trudny do naruszenia. Udało się to np. w 3 rundzie, kiedy Manoli wyłapał kopnięcie Polaka, który… kopnął go w głowę nogą podstawną! Lepiej fizycznie trudy walki wytrzymał Pławecki, który ostatecznie wygrał jednogłośną decyzją. Punktacja 50:45 u jednego z sędziów może budzić pewne obiekcje, absolutnie nie na tyle, by wątpić w słuszność werdyktu.

Jeżeli już nawiązujemy do twardości, to „Granit” nią ewidentnie zaimponował. Tomasz Janiszewski pojedynek z Michałem Bławdziewiczem wziął na 4 dni przed galą. Reprezentant Aligatores Warszawa nie jest kickbokserem a zawodnikiem MMA, bazującym na zapasach i w konfrontacji z wielokrotnym mistrzem Polski i amatorskim mistrzem świata był skazany na pożarcie. Bławdziewicz jednak nie rzucił się na rywala od pierwszej rundy. Początek był bardzo spokojny i reprezentant warszawskiej Palestry systematycznie rozmontowywał sobie rywala. Najpierw okopał nogi Janiszewskiego, a potem skupił się na ciosach na korpus. Ostatecznie weteran polskiego MMA przetrwał do końca, chociaż mocno porozbijany.

Jak obiecywał tak słowa dotrzymał. Patryk Radoń zaprezentował firmowe „bandyckie tango” i zwyciężył w pewnym stylu z Michalem Kosikiem. Zawodnik z Łodzi świetnie operował przede wszystkim rękami i w drugiej rundzie po ciosie prostym posłał Słowaka na deski. Potem doprowadził do drugiego i trzeciego liczenia zamroczonego przeciwnika, po czym sędzia Maciej Bajtel przerwał walkę.

W konfrontacji zawodników wywodzących się z dwóch różnych światów sportów uderzanych, Robert Krasoń wygrał z Wiktorem Waszczukiem. Krasoń od czasu debiutu w 2018 roku z Maciejem Jewtuszką cały czas dynamicznie rozwija się jako fajter K-1. Wicemistrz świata w full contakcie z 2015 roku spowodował nawet liczenie po ciosie na wątrobę w drugiej rundzie, ale Waszczuk przetrwał kryzys i nie dał się skończyć. Dwukrotny amatorski mistrz świata ISKA MT chciał wciągnąć Krasonia w bijatykę, ale knockdown ustawił cały pojedynek.

Efektownie zaprezentował się Michał Benben, który kopnięciem na głowę znokautował dziewiętnastoletniego Marcina Koniecznego. Trener Gladiators Bełchatów trafił przeciwnika w drugiej rundzie prosto w szczękę. Konieczny nie padł, ale był bardzo mocno oszołomiony i sędzia ringowy zakończył starcie.

Na otwarcie karty głównej mieliśmy dwa szybkie i mocne pojedynki w niskich wagach. Na otwarcie znowu wybornie zaprezentował się Szymon Obroślak, który wygrał z Damianem Rollem. Potem zaś do ringu wszedł weteran polskiego MT Maciej Zembik, który pokonał Ivo Hatalę przez ciągłe naciskanie, ale także świetną pracę kopnięciami, kolanami, a także ciosami na tułów.

Przed rozpoczęciem głównej części eventu nad Kleszczowem rozpętała się nawałnica, przez którą rozpoczęcie zostało przesunięte ze względu na zacinający deszcz i wodę na ringu, a także brak sygnału satelitarnego.

We wstępnej części najpierw Martyna Kot w walce półzawodowej pokonała Julię Tomczyńską. Potem na ringu zameldowali się Kacper Glinicki i Marcin Krok. Krok, zawodnik Halnego Nowy Sącz początkowo wyglądał całkiem nieźle z debiutującym fajterem z Legia Fight Club ale z biegiem czasu do głosu dochodził podopieczny Karola Łady. Glinicki odniósł pierwsze zawodowe zwycięstwo i w spokoju może przygotowywać się do mistrzostw Polski K-1. Widzom zaprezentowali się także najmłodsi kickbokserzy. Miłosz Dąbrowa z Halnego tym razem zremisował Szymonem Sochą z Żarskiego Klubu Sportów Walki.

informacja prasowa

Wyniki gali HFO Solpark (5 września 2020, Kleszczów):

-78,1 kg: Łukasz Pławecki pok. Michalis Manoli przez decyzję (50:45, 50:47, 50:48) – walka w obronie pasa Mistrza Świata ISKA
+95 kg: Michał Bławdziewicz pok. Tomasz Janiszewski przez decyzję
-70 kg: Patryk Radoń pok. Michal Kosik przez TKO 2R (3 liczenia w rundzie)
-81 kg: Robert Krasoń pok. Wiktor Waszczuk przez decyzję
-67 kg: Michał Benben pok. Marcin Konieczny przez KO 2R (wysokie kopnięcie)
-65 kg: Maciej Zembik pok. Ivo Hatala przez decyzję
-60 kg: Szymon Obroślak pok. Damian Roll przez decyzję

karta wstępna:

-43 kg: Miłosz Dąbrowa zremisował z Szymon Socha
-65 kg: Kacper Glinicki pok. Marcin Krok przez decyzję
-57 kg pro am: Martyna Kot pok. Julia Tomczyńska przez decyzję

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis