Justyna Haba wstrzymuje karierę! „Teraz chcę zająć się innymi rzeczami!”
W ostatnich dniach Justyna Haba poinformowała fanów, że kończy przygodę z mieszanymi sztukami walki. Zawodniczka KSW argumentowała swoją decyzję brakiem czasu na inne czynności. Dzisiaj w programie Oktagon Live – rozwinęła nieco swoją myśl o tej całej sytuacji. „Teraz chcę się zająć innymi rzeczami!” – powiedziała zawodniczka.
Justyna Haba (3-1) to zawodniczka, która sprawiła sporą sensację w swoim debiutanckim pojedynku dla organizacji KSW. W debiucie dla największej polskiej federacji pokonała ona Karolinę Owczarz. Walka odbyła się na gali KSW 56. Haba, zanim trafiła dla KSW walczyła dla organizacji Rizin, gdzie stoczyła dwa pojedynki – wygrywając z Shinju Nozawą-Auclair oraz przegrywając z doświadczoną Kaną Watanabe. Po zagranicznych wojażach, wróciła do Polski, gdzie stoczyła swoją kolejną walkę – tym razem, dla organizacji FFF. Na gali FFF 2 pokonała Klaudię Pawlicką, co zapewniło jej angaż w organizacji KSW. Jak się jednak okazało, wygrana z Karoliną Owczarz mogła być jedyną walką Haby w Konfrontacji Sztuk Walki.
„Bez pieniędzy nie da się nic zrobić”
Justyna była dzisiaj gościem Macieja Turskiego w Oktagon Live na Kanale Sportowym, gdzie odpowiadała na pytania dotyczące jej ostatnich decyzji, które zamieściła w mediach społecznościowych.
Prowadzący program zapytał przede wszystkim zawodniczkę o jej optykę na tę całą sytuację.
Teraz chcę się zająć innymi rzeczami. Jednak jak chce trenować MMA, tak jak trenowałam czyli jeździć do tego Tarnowa, które jest prawie 100km ode mnie to dość uciążliwa sprawa. Poza tym trzeba ogarnąć jakąś pracę, ponieważ w tym sporcie jednak trzeba. Nie jestem niestety w stanie rozwijać czegokolwiek. Brak czasu na dodatkowe zajęcia, ani na pracę która mogłaby zagwarantować przyszłość. Nie da się tego robić równocześnie. Postanowiłam, że to jest najlepszy moment, żebym sobie to wszystko ogarnęła. Co z tego, że zrobię kolejną walkę, jeśli nie rozwinę się już w żadnej dziedzinie. W MMA – fajnie, rozwinę się, jednak ja z tego nie żyję, więc to nie jest jedyna rzecz o którą muszę zadbać.
Maciej Turski zapytał zawodniczki czy kwestie finansowe były głównym czynnikiem, który wpłynął na decyzję Justyny.
Nie tylko, jednak bez pieniędzy nie da się nic zrobić. Opisałam to wszystko w poście, ale również ten brak czasu. Jeśli chodzi o pracę to ja bazuję na tym, co sobie zapracowałam kiedyś, ale nie jestem teraz w stanie się rozwinąć. Jeżeli ja – chciałabym się fajnie utrzymać to muszę najpierw zadbać o pracę, a dopiero później myśleć o treningach. Próbowałam trenując robić jakieś kursy, doszkalać się, jednak nie jestem w stanie. Nie rozciągnę doby. MMA jest dodatkowym zajęciem w życiu, ale żeby się z tego utrzymać to jeżeli chodzi o kobiety – może 2-3 w Polsce utrzymują się z tego. Reszta utrzymuje się z pracy normalnej.
Ile trwał ten proces przemyślenia tej decyzji? Czy nie jest szkoda porzucić coś, czym zajmowałaś się przez ostatnie kilkanaście lat chociaż domyślam się, że to sprawa przemyślana – dopytywał prowadzący program.
Nigdy nie mów nigdy. Dwa tygodnie temu brałam udział w Mistrzostwach Polski Służb Mundurowych w Kickboxingu, więc coś trenuje. Jeżeli się pojawią jakieś zawody to ja nie rzucam tego całkiem, bo chyba się nie da. KSW to jednak gala profesjonalna, dochodzi presja. Muszę tam skupić się tylko i wyłącznie na treningu. To nie jest godzina, półtorej tylko to są wyjazdy, dieta, drugi trening, rozciąganie, fizjo, oglądanie innych walk. Dużo więcej pracy. Jednak jak rozmawiałam z menadżerem to mówi, że mam drzwi otwarte. Jeżeli coś by się zmieniło to wiem, że mogę wrócić. Mogę liczyć na walkę w KSW, ale przez wakacje nie myślę nawet o MMA. Muszę sobie ogarnąć pracę, zrobić sobie fajne wakacje.
Co masz teraz ochotę zrobić jak już ta emerytura trwa kilka dni? Co przychodzi takiego pierwszego do głowy? Czego chciałabyś doświadczyć? – pytał Turski.
Odkładam sobie na wakację. Coś tam poinwestowałam. Chcę sobie odłożyć fajną sumę, pojechać z plecakiem – może Meksyk, może Azja. Jednak to dopiero po wakacjach, bo nie chciałabym lecieć w taką podróż na tydzień. (…)
Gdzieś od jakiegoś czasu się zastanawiałam czy jest sens to ciągnąć. Fajnie, że MMA jest to realizowanie swoich marzeń. Z drugiej strony – większość moich znajomych kupują mieszkania, zakładają działalności, dlatego stąd taka decyzja. Nie da się wszystkiego robić jednocześnie.
Zobacz także:
Nie daje za wygraną mistrz kategorii półciężkiej – Jan Błachowicz. Polak po raz kolejny w dość ostry sposób wypowiada się o swoim niedoszłym rywalu – Jon Jonesie. “Tam jest bajzel w głowie!” – powiedział o byłym czempionie Błachowicz.
Krzysztof Stanowski w mediach społecznościowych zamieszczał wpisy z Poznania, gdzie ma sądzić się z FAME MMA. W tym momencie mamy również odpowiedź ze strony organizacji.