Juras nie uważa, że Szpilka będzie miał łatwiej w MMA: Mniejsze rękawice są…

Artur Szpilka przegrał swój pojedynek na gali KnockOut Promotions z Łukaszem Różańskim. Walka nie wyszła poza pierwszą rundę, a „Szpila” padł na deski po prawym sierpowym. Głos na temat porażki 32-latka, zabrał Łukasz „Juras” Jurkowski. „Nie chcę już oglądać takich scen z udziałem Artura”.

Artur Szpilka (24-5) przegrał w niedzielny wieczór swój kolejny pojedynek przez nokaut. „Szpila” padł na deski po ciosach Łukasza Różańskiego już w pierwszej rundzie pojedynku. Była to piąta porażka Szpilki w zawodowej karierze, a trzecia przez KO. Walka odbyła się w kategorii bridgerweight, a stawką pojedynku był pas mistrzowski organizacji WBC International.

„Nie chcę już oglądać takich scen z udziałem Artura”

Po walce na Szpilkę spadła ogromna fala hejtu. Nie pierwszy raz zresztą, ponieważ porażki z Wilderem czy Chisorą były również okupione dużą liczbą negatywnych komenatrzy,

O porażce zawodnika urodzonego w Wieliczce, wypowiedział się w wywiadzie dla WP Sportowe Fakty jego przyjaciel – Łukasz „Juras” Jurkowski.

Każdy mówi, że Artur się skończył w boksie. Dawać go do KSW! Jednak czy będzie faktycznie w KSW łatwiej? Mniejsze rękawice są…

I co, dostanie zapaśnika, który go wywróci, a później skończy w parterze? Czy nie? Czy dostanie uderzacza, żeby mógł boksować? Ryzyko jest to samo. Mniejsze rękawice, więc jeszcze łatwiej trafić. Nie wiem, Artur musi to wszystko przemyśleć – powiedział Juras.

Prawdopodobnie polecimy razem na wakacje, więc będzie okazja, żeby sobie spokojnie porozmawiać. Osobiście – jako dobry ziomek Artura to… Szpila, na zawsze z Tobą, co by się nie działo. To jest po prostu dobry, fajny człowiek – wbrew opinii internetu.

Nie chcę już oglądać takich scen z udziałem Artura. Po prostu jest mi przykro.

Niech Artur przemyśli, co chce dalej robić. Może zarobić jeszcze trochę pieniędzy, jednak 32 lata na karku… Pieniądze już zarobił, bo Artur to mądry człowiek. To nie jest tak, że 30 samochodów w garażu. Myślę, że ma z czego żyć, dlatego może czas pomyśleć o czymś innym. Chociaż jak znam Artura to jest przeambitny gość. Jemu nie wmówisz. Za tydzień powie Ci, że „dobra, już wystarczy”. Za dwa tygodnie? „To pójdę się lekko poruszać”. Za trzy tygodnie – „może by człowiek już się pobił”. To jest taki typ człowieka.

Co dalej z karierą Artura Szpilki nie wiadomo, jednak Łukasz Jurkowski wróci do klatki KSW już w tę sobotę, żeby w walce wieczoru gali KSW 61 zmierzyć się z Mariuszem Pudzianowskim.