MMA PLNajnowszeUFCJon Jones o dyskusji na temat GOAT-a: Wolę być złym skur***nem

Jon Jones o dyskusji na temat GOAT-a: Wolę być złym skur***nem

Jon Jones (22-1, 1 N/C) powróci do oktagonu już za tydzień na gali UFC 232 w Las Vegas, gdzie jego rywalem będzie Szwed Alexander Gustafsson (18-4).

Jon Jones: Nie ma argumentów przeciwko tezie, że jestem najlepszy w historii, spójrzcie tylko...

Amerykanin jest uznawany za jednego z najlepszych zawodników w historii. Jak jednak wyznał podczas konferencji telefonicznej przed UFC 232 nieszczególnie zależy mu na tym mianie.

“Nie myślę o tym, aby być rozważany jako najlepszy. Nie uważam, aby jedna walką definiowała cię, jedna walka to nie cała kariera. To podróż, tu nie chodzi o jedną walkę.

Myślę, że zawsze będzie toczyć się debata na temat tego kto jest najlepszy. Za najlepszego uznaje się tego, który jest na topie w danym momencie. Wydaje mi się, że fani MMA bardzo szybko zapominają o osiągnięciach zawodników.”

Do potwierdzenia swojej tezy na temat ulotnej miłości fanów Jones przywołał przykłady Andersona Silvy (34-8, 1 N/C) i Jose Aldo (27-4).

“Przykładowo, Anderson Silva nie jest już nawet rozważany w tej dyskusji o byciu GOAT-em. To naprawdę wstyd, bo on tak wiele osiągnął w naszym sporcie. Jest też Jose Aldo. Ci goście kopali tyłki przez lata i osiągnęli w tym sporcie tak wiele. Później jedna porażka i teraz już nie są uznawani za najlepszych.

Wiem, że ta dyskusja będzie zawsze opierać się na opinii i wolę się skupia na tym nad czym mam kontrolę. Mam na myśli przygotowanie się najlepiej jak potrafię do każdej walki i upewnienie się że koniec końców moja ręka powędruje w górę.”

Jones mimo wielkiego talentu od lat sprawia wiele problemów. Były problemy z narkotykami, ucieczka z miejsca wypadku czy dwie wpadki dopingowe. Były mistrz wagi półciężkiej czuje jednak, że ludzie uwielbiają historie o powrotach  i taką chce właśnie pokazać fanom.

“Myślę, że w Ameryce ludzie kochają historię o powrotach. Wydaje mi się, że ludzie kochają jak zawodnicy budują swoją pozycję, swoją popularność i wielu ludzi lubi też oglądać upadki. Jednak ludzie uwielbiają też oglądać jak inni wspinają się z powrotem na szczyt po takim g**nie. Zdaję sobie z tego sprawę. Moim celem jest powrót na szczyt, żeby uczynić to raz na zawsze. Chcę pokazać też ludziom wspaniałą historię powrotu.”

Co do pytania odnośnie swojego dziedzictwa Jones stwierdził po prostu, iż woli być zapamiętany jako “zły skur**yn. To właśnie jego zdaniem definiuje go jako mistrza. Tu Amerykanin przywołał swoją pierwszą walkę z Gustafssonem czy pojedynek z Vitorem Belfortem (26-14, 1 N/C).

“Co z moim dziewictwem? Czym by miało być?  W sumie wolę być złym skur***nem . Po prostu złym gościem. Czy jestem idealny? Nie. Czy jestem chrześcijaninem, który przysięga? Tak. Czy kocham Boga? Tak.  Czy kocham rodzinę? Tak. Czy jestem skur**nem w oktagonie? Tak.”

Mistrzem jest gość,, który został rozcięty w pierwszej rundzie, został sprowadzony po raz pierwszy w karierze i walczył z zamkniętym jednym okiem przez pół walki. Mistrzem jest gość, któremu założono balachę a później wykończył Vitora Belfota, skończył walkę z jedną ręką. Gościu, to jest dla mnie mistrz. Po prostu zły skur**yn. To chcę właśnie uczynić moim dziedzictwem. Nazywajcie mnie dobrym gościem albo złym, nazywajcie hipokrytą czy kim tam chcecie. Wiem, że jestem złym gościem i to jest właśnie to co znaczy dla mnie bycie mistrzem – najgorszy gość z największym sercem i największymi jajami – to właśnie ja.”

Gala UFC 232 odbędzie się 29 grudnia w Las Vegas. Oprócz walki Jonesa i Gustafssona zaplanowano tam jeszcze jeden pojedynek mistrzowski. Pasa wagi piórkowej kobiet bronić będzie Cris Cyborg (20-1,  N/C). Jej rywalką będzie mistrzyni kategorii koguciej Amanda Nunes (16-4).

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis