Jacek Murański zdradza, że łamał innym czaszki uderzeniami głową: Mam tutaj kilka szram [WIDEO]
Jacek Murański ma to do siebie, że każdy jego wywiad przynosi wiele ciekawych bon motów, które na stałe mogą wejść do żargonu sportowego. Nie inaczej było po jednym z wywiadów, który udzielił po sobotniej gali FAME MMA 14.
Głowa rodziny Murańskich udzielił wywiadu Hubertowi Mściowujewskiemu z portalu MMA Bądź Na Bieżąco, w którym zdradził, że… bardzo lubi uderzenia głową.
Jacek Murański zdradza, że łamał innym czaszki uderzeniami głową
„Bardzo lubię uderzać z głowy. Ten chrząst łamanych kości to jest coś niepowtarzalnego. Kilku osobom złamałem kość uderzeniem głową. Jakby się wpatrzeć, to mam tutaj kilka szram, bo nieczysto uderzam. Nie uderzam czysto czołem, tylko uderzam w taki sposób, że często się ranię. Ale oddaję pionka za króla, bo gdy trafię czołem w nos, to ten nos się łamie i odłamki kości często ranią.”
Zobacz również
Później Jacek Murański zdradza, komu złamał nos tego typu uderzeniem głową:
„Pierwszy z brzegu, któremu złamałem nos to Andrzej Świerszczyk były strongman, trójboista siłowy zdaje się mistrz świata w trójboju siłowym, ale to on mnie napadł. Próbował się ze mną spinać i został usadzony z dyńki. Tam był złamany nos i oczodół pęknięty. Ale to była krótka akcja, bo ci duży mają to do siebie, że się ich szybko obrabia.”
Cała rozmowa do sprawdzenia poniżej:
I jak to jest z Wami – jesteście fanami Jacka Murańskiego czy traktujecie go raczej z pobłażaniem?
Zobacz także:
Nie udało się Alanowi Kwiecińskiemu wrócić na ścieżkę zwycięstw podczas gali FAME MMA 14. Mimo to, że w starciu z Mateuszem Murańskim “Alanik” był ogromnym faworytem musiał uznać wyższość “Murana”.
To nie mogło się inaczej skończyć! Po 5 minutach walki w rzymskiej klatce Norman Parke znokautował Piotra Szeligę, udzielając mu tym samym srogiej lekcji sztuk walki.
Klatka rzymska. Miał to być główny argument Piotra Szeligi w walce z Normanem Parkiem na wczorajszej gali FAME MMA 14. Niestety, nie udało się. Parke kompletnie zdominował “Szeliego” w każdej rundzie, ubijając go finalnie w pod koniec drugiej odsłony. Według trenera Szeligi, Mateusza “Don Diego” Kubiszyna ta walka była do wygrania.
