Gwóźdź kończy współpracę z utalentowanym Barborikiem: Oby mu tylko nie spi*rdolili kariery!
Vojto Barborik nie jest już zawodnikiem stajni Artnox Fight Sport. Słowak 11 września zawalczy o pas mistrzowski organizacji Oktagon, który ma być tylko krokiem w stronę angażu do UFC.
Vojto Barborik (13-1) miał być jednym z głównych kandydatów do walki o pas kategorii piórkowej federacji KSW. Były zawodnik organizacji XFN, w świetnym stylu przywitał się z klatką polskiego giganta, kiedy na gali KSW 63 poddał Krzysztofa Klaczka. Wydawało się, że Słowak tym zwycięstwem pokazał mistrzowskie aspiracje i walka o tytuł to tylko kwestia czasu. Niestety, aktualnie sprawa wygląda jednak zupełnie inaczej.
„Oby mu tylko nie spierdolili kariery”
Niedawno ogłoszono, że Barborik 11 września zmierzy się w pojedynku o pas organizacji Oktagon z Ivanem Buchingerem. W wywiadzie dla InTheCage, o pojedynku oraz całej sytuacji zawodnika wypowiedział się były już jego menadżer – Artur Gwóźdź
Vojto Barborik nie jest już moim zawodnikiem. Niestety, przyplątał się Pan z zagranicy, który naobiecywał mu różnych złotych gór. Przekabacił go na swoją stronę i dziś jest wypowiedzenie u mnie na stole. Vojto miał depresję, nie było nikogo obok niego – mnie udało się dogadać z Martinem, żeby dostał tę szansę w KSW. Wykorzystał doskonale swój moment, a kiedy to zrobił to nagle dookoła zaczęli się pojawiać różni panowie. Podejrzewam, że będzie zmierzał w kierunku UFC. Co z tego będzie, zobaczymy. Oby mu tylko nie spi*rdolili kariery, bo taka jest prawda. Tacy są ludzie – jak wygrywasz to pełno jest klakierów, którzy Ci pokazują drogę, wspierają, klepią po plecach. Jednak jak przegrywasz to Cię mają w dupie.
Kontrakt z KSW obowiązuje do jakiegoś czasu, ale na pewno ja nie będę go dalej reprezentował.
A jeśli chodzi o tę walkę to wiadomo, świetne zestawienie – jednak wydaje mi się, że młodość wygra także, Vojto Barborik wygra.
Zobacz także:
Arkadiusz Wrzosek (14-5, 8 KO) w rozmowie z portalem madfight.pl skomentował swój sobotni sukces w Rotterdamie. Mistrz Fight Exclusive Night stanął przed wielkim wyzwaniem. Polak nie był faworytem w starciu z doświadczoną legendą – Badrem Harim (106-16, 92 KO).
Maciej Kawulski zapewnia, że woli starszą wersję Damiana Janikowskiego (6-4), który był bardziej eksplozywny i więcej ryzykował. Przypomnijmy, że brązowy medalista olimpijski w zapasach w sobotę doznał czwartej przegranej w mieszanych sztukach walki.