Ewa Brodnicka po porażce z Mikaelą Mayer: Sędzia był przeciwko mnie
Ewa Brodnicka po porażce z Mikaela Mayer na gali bokserskiej w Las Vegas udzieliła wywiadu portalowi pogongu.pl, w którym zasugerowała, że sędzia ringowy wspierał jej rywalkę.
Polka poniosła w Las Vegas pierwszą porażkę w karierze przegrywając pojedynek z Mayer jednogłośną decyzją sędziów. Punktowi ocenili pojedynek na ewidentne zwycięstwo Mikaeli Mayer w stosunku 100:88, 100:88 i 99:89. Polka otrzymała także dwa punkty ujemne za klinczowanie.
Ewa Brodnicka po porażce z Mikaelą Mayer: Sędzia był przeciwko mnie
I to właśnie te ujemne punkty sędziego ringowego mają świadczyć o jego stronniczości:
„To była dobra, intensywna walka, na wysokim poziomie. Myślę, że najlepsza w moim wykonaniu. Sędzia ringowy odjął mi dwa punkty za klinczowanie. Uważam, że sędzia też był przeciwko mnie. Pierwszy punkt być może odjął prawidłowo, ale nie wiem, dlaczego zrobił tak za drugim razem. Mayer zadała lewy sierpowy, który wszedł pomiędzy moją rękę i nie mogłam się z tego uwolnić. Trwało to ze dwie sekundy, a sędzia od razu odjął mi punkt.
Sędzia ringowy nie wiedział, jaka jest punktacja i być może próbował pomóc swojej zawodniczce. Wydaje mi się, że werdykt był trochę za wysoki. Sędziowie punktowali praktycznie każdą rundę dla Mayer. Amerykańscy komentatorzy mówili, że nie widzieli mnie jeszcze w takiej dyspozycji. Chwalili moją pracę nóg.”
Brodnicka uważa także, że walką z Mayer zyskała dla siebie szacunek fanów:
„Przed pojedynkiem były opinie, że nie dotrwam do czwartej rundy, że Mayer jest ode mnie o klasę lepsza. Niech mi ktoś pokaże, w której rundzie ona mnie tak zdominowała, że ledwo trzymałam się na nogach. Nie było takiej sytuacji. Myślę, że wywalczyłam dla siebie szacunek.”
Cała rozmowa do sprawdzenia -> TUTAJ
Zobacz także:
Prezes UFC, Dana White wypowiedział się o jednej z największych gwiazd mieszanych sztuk walki Khabibie Nurmagomedovowie. Zdaniem sternika największej organizacji MMA na świecie, Rosjanina prawdopodobnie jeszcze raz zobaczymy w oktagonie.
Alan Kwieciński już na najbliższej edycji w formule K-1 zmierzy się z Piotrem Pająkiem. Jak widać były uczestnik ”Ekipy z Warszawy” nie przepada za ”Ferrarim”. Zobaczcie co powiedział, bo było grubo!