Diego Ferreira komentuje przegraną z Gamrotem: Trzy tygodnie temu zraniłem żebro podczas treningu!
Są pierwsze słowa Diego Ferreiry (17-5) po przegranej z Mateuszem Gamrotem (20-1). Brazylijczyk zdradził, że do tego starcia wyszedł z kontuzją żebra. Diego nie zamierza się poddawać i zapowiada kolejne pojedynki.
”Gamer” w sobotę w Las Vegas odnotował czwarty pojedynek w największej organizacji na świecie. Mateusz w pierwszej rundzie częściej dochodził do celu, a jego ciosy robiły większe wrażenie. Dodatkowo sporo kopnięć. Reprezentant American Top Team i Czerwonego Smoka zdobywał obalenia, ale nie chciał za wszelką cenę utrzymywać rywala w parterze.
W drugiej rundzie Diego coraz częściej dochodził do głosu z ciosami. ”Gamer” przy siatce złapał rywala i próbował zajść za plecy. Pojawiło się mocne kolano na tułów. Diego z wielkim grymasem bólu postanowił się poddać.
Sami zobaczcie:
Diego komentuje: Wszystko szło jak zaplanowaliśmy!
Diego Ferreira (17-5) za pomocą instagrama skomentował sobotnią przegraną z Mateuszem Gamrotem (20-1).
Hej chłopaki co to była za noc… jeśli widzieliście moją walkę to walczyłem z moim planem i planem moich trenerów… Jak to zaplanowaliśmy, dokładnie tak wszystko szło. Ale 3 tygodnie temu zraniłem się w żebro na treningu, ale nie chciałem wycofywać się z walki, to nie wchodziło w grę. A wczoraj wiedziałem, że to ryzyko, każdy zawodnik walczył tam z kontuzjami, a wystarczyło prawe kolano i odebrało mi walkę. Dziękuję za wsparcie, wiem, że to nie koniec.
Zobacz także:
To dopiero freakowe zestawienie, w którym jest do wyjaśnienia konflikt. Prime Show MMA to nowa freakowa organizacja na polskim rynku. Już niebawem odbędzie się konferencja prasowa, gdzie zostaną ogłoszone kluczowe walki. Teraz już wiemy, że do klatki wraca popularny ”Lord Kruszwil”, a jego przeciwnikiem będzie ”Kamerzysta”.
KSW 65 w Gliwicach przeszło do historii. Przed nami wydarzenie z numerem 66, które 15 stycznia odbędzie się w Szczecinie. Jednym z głównych bohaterów najbliższego eventu będzie dominator kategorii półciężkiej – Tomasz Narkun. Możliwe, że właśnie poznaliśmy jego przyszłego oponenta.