Beneil Dariush o walce o pas UFC: Jeśli pokonanie takiego gościa jak Gamrot nie wystarczy, to ja już nie wiem co wystarczy…
Beneil Dariush po wygranej nad Mateuszem Gamrotem jest bardzo blisko walki o pas mistrzowski wagi lekkiej UFC. Amerykanin wygrał ósmą walkę z rzędu i to z czołowym aktualnie prospektem UFC, co wydaje się pieczętuje jego mistrzowskie aspiracje.
Dariush jest kandydatem do walki z nowym mistrzem dywizji do 70 kilpogramów – Islamem Makhachevem. O potencjalnej walce o pas Amerykanin wypowiedział się podczas konferencji podsumowującej sobotnią galę UFC 280 w Abu Dhabi.
Beneil Dariush o walce o pas UFC: Jeśli pokonanie takiego gościa jak Gamrot nie wystarczy, to ja już nie wiem co wystarczy…
„Jeśli pokonanie takiego gościa jak Gamrot nie wystarczy, to ja już nie wiem co wystarczy. Jeśli to nic nie da, to co da? Niektórzy mówili, że Gamrot jest niepokonany, kiedy wchodził do naszej walki. A ja go pokonałem. Oczywiście nie skończyłem go, bo był twardszy niż myślałem, ale byłem tego blisko w ostatniej rundzie. Jeśli jednak to nie jest właściwa droga do otrzymania walki o pas, to niech ktoś wskaże mi tę drogę, bo nie wiem, może błądzę?”
Oczywiście jednak nigdzie się nie wybieram i dalej zamierzam pokonać każdego kolejnego rywala, którego przede mną postawią. Mogą uciekać ode mnie z tym pasem ile tylko chcą, ale przyjdzie taki dzień, że dostanę tę walkę. Tego co Bóg zaplanował, to nikt już nie zatrzyma.”
Zobacz również
A czy Waszym zdaniem UFC powinno teraz zrobić walkę Makhachev vs Dariush o pas wagi lekkiej?
Zobacz także:
Michał Baron postanowił w mediach społecznościowych krótko skomentować przegraną Marcina Najmana. Przypomnijmy, że w ostatnim czasie z obu stron nie brakowało mocnych słów. Fani nawet wspominali o potencjalnym zestawieniu ”Boxdela” z ”El Testosteronem”.
Marcin Najman zabrał głos po przegranej na gali WOTORE 6. ”El Testosteron” błyskawicznie, bo po niecałej minucie został zdemolowany z rąk debiutującego Pawła Jóźwiaka. Częstochowianin zapewnia, że nie pamięta walki i nie ma mowy, aby w takim stylu zakończył karierę.
