Antonio „Bigfoot” Silva o swojej przyszłości: Rok 2018 będzie dla mnie błogosławieństwem
Były pretendent do mistrzostwa wagi ciężkiej UFC, Antonio „Bigfoot” Silva (19-12, 1 N/C) przeżywa ostatnio ciężkie chwile w zawodowej karierze. Brazylijczyk w ostatnich dziesięciu walkach wygrał tylko raz, ale mimo 40-stki na karku (we wrześniu skończy 39 lat), problemów zdrowotnych i słabej serii w startach nie zamierza jeszcze kończyć zawodowej kariery.
„Jedyną rzeczą, o której nikt nie chce myśleć jest emerytura, ale wiem, że kres kariery przychodzi u każdego walczącego zawodnika. Myślę, że będę walczył jeszcze przez dwa lata, ale chcę pozostać przy MMA, kiedy przestanę go zawodowo uprawiać. Ciągle chcę robić to, co kocham. Chcę otworzyć szkółkę jiu jitsu, zawsze chciałem pracować z dziećmi i czuć ich pozytywna energię. Oczywiście chcę też pracować z dorosłymi, ale tylko z amatorami. Nie chcę trenować z innymi zawodowymi zawodnikami MMA. Chcę, by u mnie przekształcali się w profesjonalistów. Teraz chcę założyć moje gi i uczyć jiu jitsu.”
W ostatnim czasie „Bigfoot” musiał poddać się operacji kontuzjowanego kolana i nie ukrywa, że potrzebuje jeszcze dwóch miesięcy przerwy, aby się do końca wyleczyć, ale jest otwarty na rywalizację w różnych organizacjach. Brazylijczyk nie ogranicza się jedynie do występów dla rosyjskiej organizacji Fight Nights:
„Ciągle jestem w Rosji. Podpisałem kontrakt na cztery walki i wierzę, że wrócę w listopadzie. Po operacji kolana muszę odpoczywać do maja. Będę potrzebował czasu, by odzyskać formę i wzmocnić kolano. Rozmawialiśmy o mojej przyszłości, ale jeszcze nic nie ustaliliśmy. Poza tym, mój kontrakt daje mi możliwość walk w innych organizacjach.
Miałem wspaniałe chwile, ale teraz przechodzę przez ciężki okres, ale jestem pewien, że powrócę. Rok 2018 będzie dla mnie błogosławieństwem. Bóg dał mi syna i powodzenie w operacji. Teraz się regeneruję. Rok 2018 będzie rokiem mojego powrotu.”