Andrzej Grzebyk kontra skarbówka. Zawodnicy MMA mogą mu wiele zawdzięczać!
Wielokrotnie Urząd Skarbowy przywołuje na myśl raczej negatywne emocje związane z problemami rozliczenia dochodów. Narzekać na instytucje nie może narzekać jednak Andrzej Grzebyk (16-3), który w odpisie od przychodów może ująć nawet… zabiegi kosmetyczne.
Grzebyk to obecnie czołowy zawodnik kategorii półśredniej w Polsce. Jeszcze do niedawna posiadał on dwa tytuły mistrzowskie organizacji FEN, lecz niedawno zakończył on przygodę z tym pracodawcą. Obecnie spekuluje się, jakoby fighter niebawem miał zasilić kręgi UFC.
Ostatnio 29-latek stoczył mały pojedynek z urzędem skarbowym odnośnie do swoich rozliczeń podatkowych. Pierwotnie zawodnik nie otrzymał pozwolenia na indywidualną interpretację dotyczącą prawa podatkowego. Grzebyk dosłał jednak odpowiednie pisma, dzięki czemu ostatecznie urząd pozytywnie rozpatrzył jego prośbę. Dzięki temu skorzysta on sam, ale również inni zawodnicy MMA.
Co to w praktyce oznacza? Były mistrz FEN przy prowadzeniu swojej działalności może wykonać odpis wydatków od przychodu związany z, jego zdaniem, niezbędnymi rzeczami do prowadzenia kariery. Wśród nich znajdują się tematy ściśle dotyczące treningu, diety i regeneracji, ale również zakup niezbędnej odzieży, uczęszczanie do obiektów takich jak np. basen, a nawet… korzystania z usług chirurga estetycznego. Ostatni element Grzebyk argumentuje tym, iż ma podpisane różne kontrakty sponsorskie, reklamując wiele rzeczy swoją twarzą, co wpisuje się w pracę modela. Z racji uprawianego zawodu drobne korekty w wypadku urazów są zatem niezbędne to prowadzenia tej części działalności.
Pełne odniesienie się do interpretacji znajdziecie pod tym linkiem. Oficjalnie w piśmie nie ma zaznaczonego nazwiska wspomnianego zawodnika. 29-latek na swoim profilu na Facebooku sam dał jednak do zrozumienia, że chodzi o jego osobę.