Brendan Schaub szydzi z Edmonda Taverdyana
Były zawodnik dywizji ciężkiej UFC, Brendan Schaub (10-5) podczas podcastu The Fighter and the Kid obszernie skomentował sytuację Rondy Rousey (12-2) i wpływu jej wieloletniego trenera Edmonda Tarverdyana na losy byłej mistrzyni oraz wielu innych fighterów, których także i on prowadzi:
Nie ma powodów, aby on był nadal jej trenerem. Inni kolesie i kobiety, które trenuje też wyglądają okropnie. Zobaczcie jak zrujnował karierę Travisa Browne’a. Nawet mimo tego, że mnie kiedyś pokonał, dziś jest słabym fighterem. On był największym talentem, który z nimi trenował, nawet większym niż Ronda, a teraz jego kariera się rozpada. Jego praca nóg nie istnieje i zostanie zwolniony, jeśli przegra następną walkę z Derrickiem Lewisem, szczególnie biorąc pod uwagę to, ile muszą mu płacić za walki.
Odnośnie wszechobecnych porad co do zmiany trenera dla Rousey, Schaub wyraził się jasno, że to niekoniecznie musi być skuteczne wyjście dla grymaśnej byłej mistrzyni:
Ludzie mówią, że powinna po prostu zmienić klub, ale to nie działa tak jak myślą. Przypuśćmy, że Ronda zacznie trenować u Grega Jacksona, ale co stanie się, jeśli nie porozumie się z resztą trenerów? Ona jest przyzwyczajona być na topie w klubie, a u Jacksona jest mnóstwo innych killerów. Trener Winklejohn niekoniecznie musi rozumieć jak ją trenować lub jej ego może być zbyt duże, aby z kolei się od niego czegoś nauczyć [..] To jak scena z Avataru, gdzie łączyli swoje włosy z końmi. Jeśli się nie dopasujesz, to nie zagra to wszystko. Dlatego ona jest lojalna wobec trenera Edmonda i też dlatego właśnie jest z nią tak źle. On na prawdę jest straszny.