Włodarczyk po kiepskiej walce uderza w Miszkina: Niech nie komentuje już walk!
Krzysztof Włodarczyk (65-4-1, 44 KO) ma za sobą kolejne zwycięstwo z rzędu, ale raczej kibice spodziewali się więcej… Były mistrz świata po całym dystansie pokonał jednogłośną decyzją sędziów reprezentanta Argentyny – Pablo Cesar Villanueva (12-5-1). Tuż po walce ”Diablo” był zirytowany na jednego z komentatorów.
”Diablo” ma nadzieję, że jeszcze stanie przed szansą mistrzowską. Włodarczyk czeka na konkretne propozycje i myśli także o potencjalnej walce o mistrzostwo Europy – co wydaje się mocno realnym scenariuszem w niedalekiej przyszłości.
Krzysztof aktualnie może pochwalić się serią jedenastu zwycięstw z rzędu. Polak w poprzednim roku stoczył trzy walki. 42-latek przed czasem odprawił Sylvera Louisa, Fabio Maldonado i Edwina Mosquera.
Włodarczyk nie może narzekać na brak zainteresowania, bowiem w ostatnim czasie było blisko do jego walki w freakowej organizacji FAME MMA. Martin Lewandowski jeden z właścicieli KSW w ostatnich rozmowach z dziennikarzami cały czas podkreśla, że są zainteresowani Włodarczykiem.
Włodarczyk zirytowany!
To była jedna z głównych walk wczorajszej gali Knockout Boxing Night 33 w Białymstoku. Krzysztof Włodarczyk wygrał na punkty z Pablo Cesarem Villanuevą, ale kibice/obserwujący liczyli na więcej. Argentyńczyk był zdecydowanym underdogiem. Co ciekawe rywal byłego mistrza wdawał się w wymiany i szukał swojej okazji.
W końcówce siódmej rundy Włodarczyk miał podłączonego rywala, ale nie wykorzystał okazji i walka potrwała cały dystans.
Krzysztof po walce był zirytowany na jednego z komentatorów i apelował, aby nie komentował on już walk.
Jedna moja uwaga… Kolega, który tam siedzi koło ringu nazywa się Maciej Miszkiń – niech najlepiej nie komentuje walk, dobrze? Bardzo go proszę oto (…) To nie chodzi oto, że zalazł za skórę – przyjeżdża, komentuje, wywodzi się z tego, a za przeproszeniem kopie leżącego, więc jak ma się wypowiadać na temat boksu to niech się nie wypowiada. Wypowiada się tam, gdzie jest jego zdaniem lubiany i kochany, a tutaj nie musi się wypowiadać na temat walk – nie tylko mojej, ale wszystkich, bo słyszałem komentarz nie tylko przy jednej walce… Dziwnie przyjeżdża, przybija piątki, a komentuje tak jak komentuje. Trochę takiego ludzkiego odruchu.