MMA PLNajnowszeKSWRoman Szymański szczerze o swojej karierze w KSW: Kiedyś celem był tylko pas, teraz…

Roman Szymański szczerze o swojej karierze w KSW: Kiedyś celem był tylko pas, teraz…

Roman Szymański już niedługo stoczy swoją kolejną walkę w klatce Federacji KSW. Były pretendent do tytułu mistrzowskiego wagi lekkiej skrzyżuje rękawice z niepokonanym od ośmiu starć Czechem, Leo Brichtą. Przed tą konfrontacją opowiedział szczerze o swojej karierze w mieszanych sztukach walki.

Roman Szymański szczerze o swojej karierze w KSW

Starcie Szymański vs Brichta będzie jednym z najważniejszych pojedynków gali KSW 87, która odbędzie się już 14 października w Trzyńcu, w hali Werk Arena.

Bilety już w sprzedaży na eBilet.pl i ticketmaster.cz

Roman Szymański szczerze o swojej karierze w KSW: Kiedyś celem był tylko pas, teraz…

Szymański nie ukrywa, że kiedyś skupiał się na zdobyciu pasa mistrzowskiego KSW i to było jego nadrzędnym celem. Teraz jednak priorytety się nieco pozmieniały i stawia na coś innego.

Na co? Odpowiedź na to pytanie znajdziemy w artykule opublikowanym na oficjalnej stronie internetowej Federacji KSW:

„Dwa razy podchodziłem do pasa. Cały czas mam też w sobie głód, który powoduje, że chciałbym go mieć. Kiedyś jednak celem był tylko pas, teraz natomiast jest też frajda z walk. Chcę się bić i dawać dobre pojedynki, a jeżeli efektem ubocznym będzie dojście do pasa, to będzie zajebiście.” – mówi w szczerej wypowiedzi Roman Szymański.

Zawodnik z Poznania zdradził także jak długo będzie chciał jeszcze walczyć w MMA:

„Chciałbym się pobić jeszcze kilka lat, ale też nie chciałbym stać się więźniem walczenia. Raczej będę się starać, żeby na siłę tego nie robić, kiedy organizm odmówi posłuszeństwa. Aktualnie jestem zdrowy, czuję się dobrze i chcę to robić. Sprawia mi to wielką frajdę.” – dodaje.

A Wy jak myślicie – jak długo jeszcze będziemy oglądać efektownie walczącego w klatce Romana Szymańskiego? Czy według Was zawodnik ten dojdzie jeszcze kiedykolwiek do walki o pas mistrzowski Federacji KSW?

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis