Du Plessis rozczarowany brakiem jego starcia w głównej karcie: Cztery walki, trzy bonusy….
Dricus Du Plessis (18-2) już w sobotę podczas hitowej gali UFC 285 stoczy kolejny pojedynek w największej organizacji na świecie. Były mistrz KSW jest rozczarowany, że jego walka nie pojawiła się w głównej karcie.
Du Plessis wystąpi tuż przed główną kartą, a jego przeciwnikiem będzie Derek Brunson (23-8). „Stillknocks” w amerykańskim gigancie stoczył cztery pojedynki z czego trzy zakończył przed czasem. Były champion KSW swój debiut w UFC odnotował w październiku 2020 roku, gdy już w pierwszej odsłonie zastopował Markusa Pereza.
Ostatnie starcie reprezentant RPA odnotował na UFC 282, gdzie w trzeciej odsłonie (duszeniem zza pleców) poddał Darrena Tilla.
Du Plessis rozczarowany!
Dricus Du Plessis (18-2) nie krył, że jest rozczarowany decyzją największej organizacji na świecie. Dricus w rozmowie The Schmo wyznał, że jego zdaniem powinien pojawić się w głównej karcie.
Domyślam się, że UFC podchodzi do tego na zasadzie, że mamy tutaj amerykańskiego Khamzata Chimaeva, ale dla mnie jest to bzdura. Ten gość zadebiutuje w UFC, a walczy na karcie głównej. Ja miałem cztery walki, gdzie zdobyłem trzy bonusy, a zostałem wykopany na kartę wstępną. Oczywiście to nie jego wina, bo on tu jedynie walczy.
Brunson nie tak dawno miał kapitalną serię. Amerykanin wygrał pięć pojedynków z rzędu, a dodatkowo również w trzeciej rundzie poddał Darrena Tilla. W ostatnim starciu Derek został zatrzymany. ”The One” w drugiej odsłonie musiał uznać wyższość Jareda Cannoniera.
Zobacz także:
Denis Załęcki postanowił wypowiedzieć się na temat przygotowań do walki. Powiedział, że trenuje tylko z jednym zawodnikiem.
Piątkowa gala GROMDA 12 zapowiada się naprawdę ciekawie. Pojawi się dużo nowych twarzy z poza granic z naszego kraju. Tym razem na kanale organizacji pojawiła się promocja nowego zawodnika – Stephen Weldon. Gość z Belfastu jest pewny siebie, a jego wypowiedzi będą należeć do tych… kontrowersyjnych.