Grabowski komentuje sytuację z Szeligą: To co mamy w federacjach nie przenośmy na ulicę!
Mariusz Grabowski promotor boksu oraz właściciel organizacji GROMDA w rozmowie z portalem mmarocks.pl skomentował ostatnią gorącą sprawę, która miała miejsce na gali FAME MMA 16 w Gliwicach.
Po evencie w sieci pojawiły się nagrania za kulis freakowej gali. Okazało się, że Denis ”Bad Boy” Załęcki i Patryk ”Gleba” Tołkaczewski starli się z Piotrem Szeligą.
Oto co powiedział ”Szeli” po całej sytuacji.
Panowie, no mało elegancko. Zlurować mnie na trybunach pod pretekstem pogadania, po czym dostaję strzałą w tył głowy. Wywracam się między krzesełka, chcę wstać, dostaję drugiego strzała, potem trzeciego w zęby. K**wa, po co? Mało elegancko, no ale cóż, takie życie. Co do ludzi, którzy mi piszą czy wszystko w porządku? Wszystko w porządku, warga trochę rozwalona z tego strzała w zęby. Szczena jak wiecie twarda, na szczęście cała. Głowa twarda, cała. Ale dziękuję za te wszystkie wiadomości, bo jest ich mnóstwo. Chyba dobry viral poszedł. Widziałem, że ludzie wrzucali końcówkę sytuacji, a chętnie bym zobaczył cały ten filmik od początku sytuacji. Jak wpadam w te krzesełka i w ogóle. Zastanawia mnie to, dlaczego zostałem zlurowany na te trybuny, a nie działo się to wszystko na dole, na płycie. No ale to już nie ma co myśleć, tylko trzeba trenować.
Grabowski komentuje!
Mariusz Grabowski w mocny sposób skomentował ostatnią sytuację, która miała miejsce na gali FAME MMA 16 w Gliwicach. Promotor boksu zapewnia, że nie powinno to mieć miejsca. Grabowski podkreśla, że to co jest w federacji nie powinno być przenoszone na ulicę czy trybuny.
Ja powiem tak. Na pewno to nieładne zachowanie. Tym bardziej wyjaśnianie takich sytuacji na trybunach, gdzie odbywa się impreza. Ja też nie ukrywam tego, że taka sytuacja wcześniej była na GROMDZIE, gdzie Piotrek Szeliga przyjechał z Mateuszem Kubiszynem – był z nim w narożniku. I też podszedł do mnie i mówił mi, że ”Wie Pan co, jak ja mam się tu tak czuć niemiłe widziany, to ja stąd odjeżdżać”. A ja mówię ”A skąd taka sytuacja?”. No i właśnie mówił mi o tej sytuacji związaną z Patrykiem, że się Patryk domagał, żeby ”Szeli” go przeprosił. On do końca nie wiedział za co, no i ja powiedziałem Patrykowi ”Słuchaj sprawy, które macie do siebie wyjaśniajcie, gdzieś u siebie w mieście, a nie u mnie na GROMDZIE, bo tutaj są osoby, które ja zaprosiłem i ja tu jestem gospodarzem. Nikt mi nie będzie mówił czy ktoś ma być na tej gali czy nie”. I tak to się skończyło. Na tej GROMDZIE ta sprawa nie została wyjaśniona. Teraz widziałem tą sytuację na gali FAME MMA. No wiadomo, że sytuacja nie ładna, niezręczna, na pewno nikomu nie potrzebna. Wiemy też czym się teraz rządzi internet. Wiemy, że teraz w internecie wszystko jest. Będę tutaj mówił o zachowaniu Patryka nie bardzo… bo chwile wcześniej widziałem u niego na instagramie, że był na seminarium i tam pomagali jakiemuś choremu dziecku, dlatego to później było niezręczne. Jak sobie pościelisz tak się wyśpisz. Myślę, że Patryk trochę w pewnym momencie się pogubił, teraz ta popularność, o której myśli, że ma… go trochę zgubiła. Myślę, że to wszystko wróci na swoje tory. Sprawy te które mają do wyjaśnienia, to wyjaśnią. Ja też byłem młody, energia buzuje, nawet widzieliśmy to w przypadku tego pasa. Też ”Gleba” i inni zawodnicy nie pomyśleli jakie mogą być z tego konsekwencje i myślę, że to jest nie potrzebne. To co mamy w federacjach, to nie przenośmy tego na ulice i trybuny. Ja zawsze powtarzam, że robią GROMDĘ chcieliśmy dać szansę tym chłopakom w jakiś sposób zaistnienia, żeby nie musieli się bić w lasach czy pod blokami. Można to w jakiś sposób cywilizowany rozwiązać. A ta sytuacja wiadomo naganna, nie powinno tego być, ale to nie mi oceniać. Każdy za siebie będzie odpowiadał, każdy jest Panem swojego losu. W tej sytuacji tak to pozostawmy.
Cała rozmowa poniżej:
Zobacz także:
Damian Janikowski nie zapomniał swojej ostatniej porażki i najwidoczniej dalej uwiera ona jego sportową ambicję. Uwiera na tyle, że Janikowski przy okazji gali KSW 76 zakpił ze swojego ostatniego przeciwnika.
Jacek Murański w mediach społecznościowych postanowił obszernie podsumować swój trzeci występ w klatce. ”Muran” miał również ważne przesłanie do hejterów. Jacek wyznał już przed walką doznał poważnej kontuzji nogi, ale nie zamierza krytykować rywala, który od razu rozpoczął walkę od niskich kopnięć.