Tyson Fury jest bogiem boksu! Podbródkowy z piekła rodem kończy Whyte’a [WIDEO]

Tyson Fury (32-0-1, 22 KO) znokautował Dilliana Whyte’a (28-3, 19 KO) w szóstej rundzie w pojedynku o pas WBC podczas gali na stadionie Wembley.

Pojedynek od presji zaczął Whyte trafiając ciosami prostymi na tułów. Fury kilka razy pokazał jednak dobrą szybkość trafiając pretendenta.

Mistrz walczył na wstecznym, ale był w stanie „łapać” rywala. „Król Cyganów” swoimi prostymi mijał gardę rodaka.

Fury łapał coraz większy luz w swoich akcjach. Dysponujący świetnymi warunkami fizycznymi mistrz doskonale obijał korpus oponenta.

Czwarta runda zaczęła się od mocnego ciosu a potem… aferki. Obaj zawodnicy otrzymali ostrzeżenie od sędziego po nieczystej akcji. Fury przymierzył prawym sierpowym. Whyte odpowiedział zaś lewym prostym. Wciśnięty w liny „The Body Snatcher” atakował w tył głowy mistrza. Sędzia po raz kolejny zwrócił uwagę obu zawodnikom.

Korzystając z zasięgu i szybkości Fury znakomicie bił lewym prostym. Mistrz umieszczał też swoje ciosy pod lewym łokciem przeciwnika. Po kombinacji lewego i prawego pod Whytem nieco ugięły się nogi.

Fury pokazał fenomenalny unik przed potężnym ciosem rywala. „Gypsy King” w końcówce rundy wystrzelił piekielny podbródkowy, którym posłał przeciwnika na deski. Whyte próbował wstać, ale zataczał się, więc sędzia był zmuszony to przerwać.

Po zakończeniu pojedynku Fury zapowiedział, że to mogła być ostatnia walka w jego karierze. Mamy nadzieję, że tak jednak nie będzie, bo oglądanie tego mistrza to prawdziwa przyjemność.