Arkadiusz Tańcula o spinie Szeliga-Arab: Bardzo mi jest przykro!

Arkadiusz Tańcula postanowił zareagować. ”Aroy” nagrał na swoim kanale filmik, bo jak zapewnia pojawiło się mnóstwo wiadomości żeby skomentował ostatnią mocną spinę pomiędzy Piotrem Szeligą, a Gabrielem Al-Sulwim. 

Gabriel to popularny raper z Świlczy. ”Arab” dostał swoją szansę w programie ”ŻywyRap” i wykorzystał ją w pełni. Gabriel został doceniony i zauważony. Jego styl oraz zachowanie szybko przypadło do gustu licznych fanów.

28-latek ma za sobą trzy pojedynki w organizacji FAME MMA, gdzie prezentował się z naprawdę dobrej strony. Gabriel pewnie wypunktował i zdominował w parterze – Pawła Tyburskiego oraz Łukasza Lupę. Było też zastępstwo na FAME MMA 9, gdy w walce wieczoru pokonał w boksie Patryka ”Kizo” Wozińskiego.

Tańcula: Nie wiem czemu się dziwisz, że Piotrek nie chce się z Tobą bić!

Arkadiusz Tańcula postanowił skomentować ostatnią spinę pomiędzy Piotrem Szeligą, a Gabrielem Al-Sulwim.

Dzień dobry, cześć kochani. Nagrywam te wideo w odpowiedzi na wasze pytania, bo ciągle podsyłacie mi linka z wideo Araba, który ciśnie po Piotrusiu. Pytacie mnie co o tym myślę i sądzę. Słuchajcie akurat ostatnie kilka dni miałem troszeczkę zamieszanie i nie miałem tak tego obejrzeć. Teraz jestem na urlopie i tego czasu mam dużo. Zobaczyłem i bardzo mi jest przykro w ogóle w sposób jaki zachowuje się Gabryś. Ale od początku… Problem z Arabem jest taki, że Arab jest bardzo dobrym zawodnikiem, bardzo dobrym grapplerem – to już mój trener mówił, że pamięta wiele lat temu jak go widywał na zawodach i teraz nie wiem jaki Arab ma pas pewnie purpure, albo nawet lepszy, więc nie wiem czemu się dziwisz, że Piotrek nie chce się z Tobą bić w MMA. W pełnej formule, sam bym nie chciał się z Tobą bić. Byliśmy razem na obozie zimowym i widziałem co grapplersko potrafisz. Rękawic bym nie podjął, ale słuchaj to Ty wyzywasz Piotrka do walki. Ma on prawo mieć swoje warunki. To tylko ja przyjąłem warunki rywala, który mnie wyzwał, chciał się bić w klatce rzymskiej i tak dalej. Byłem przekonany, że i tak dam mu radę – że mogę się z nim nawet bić na miecze świetlne i to nie ma znaczenia. Mógłbym bić się nawet z nim bez jednej ręki, ja się na to wszystko zgodziłem, bo wiedziałem, że go pokonam. Jeżeli Ty uważasz, że jesteś takim kozakiem i dasz radę z Piotrusiem. To przystaj na jego warunki, na takich jakich on chce. Czuje się słaby w parterze, ja doskonale go rozumiem. Ale to nie oto chodzi, wyzywanie się czy o coś. Tu chodzi bardziej o tym jak podpierasz narrację, że pieniążki przekażecie na wasze wspólnego trenera. Słuchaj nie znasz Piotrek, nie wiesz jakie ma potrzeby finansowe i tak dalej. A każesz mu dawać pieniądze na cele charytatywne? Uwierz, że Piotruś się dwoi i troi, robi wszystko co może, aby wesprzeć tą zbiórkę.             

Cała wypowiedź Arka poniżej: