Denis Załęcki ostro o Kwiecińskim: Plułem na niego jak na zwykłą szmatę, a na koniec przeprosił!
Denis Załęcki znany wszystkim z walk na gołe pięści postanowił w mocnych słowach wypowiedzieć się o Alanie Kwiecińskim. Do ich spiny miało dojść w jednym z nocnych klubów. Załęcki proponował tak zwaną ”solówkę”.
Alan Kwieciński w sobotę podczas FAME MMA 10 stoczył swój trzeci pojedynek w frekowej organizacji. Był to rewanż z Piotrem Pająkiem, lecz tym razem na zasadach mieszanych sztuk walki. Kwieciński w stójce potrafił zaskoczyć przeciwnika.
Zobacz również
Pająk od samego początku szukał klinczu, a z niego próbował obalić. W drugiej rundzie chwila nieuwagi Kwiecińskiego zakończyła się efektownym zwycięstwem Pająka. Mowa tu o gilotynie, z której Alan nie był już w stanie wyjść.
Załęcki o Kwiecińskim: Alanek chyba sobie za bardzo poćpał…
Denis Załęcki postanowił powiedzieć parę słów o Alanie Kwiecińskim i nie była to za miła wypowiedź. Załęcki mówi o spotkaniu w nocnym klubie, do którego miało dojść już jakiś czas temu.
Nie Alan tylko Anal. Jakiś czas temu spotkaliśmy się na imprezie w klubie i Alanek chyba sobie za bardzo poćpał, to zaproponowałem mu wyjście za klub byśmy sobie pogadali. Oczywiście się obsrał, jakieś tam niemiłe słowa powiedział to w niego ruszyłem, jakaś tam gadka była zacząłem tą szmatę pluć. Nie chciał wyjść i prosił bym przestał, żebym mu nie robił trzody przy znajomych. Przeprosił mnie kilka razy i to nie ma co tu dużo gadać. Mam nadzieję, że jak kiedyś się z nim spotkać to podejdzie do mnie, ale wątpię żeby taka popierdułka miała uwagę. Plułem na niego jak na zwykłą szmatę, zwykłego peta. Nawet nie odważył się nic zrobić jeszcze mnie przeprosił na koniec.
Całe wideo poniżej:
Zobacz także:
Jest to dość zaskakujące, ale jednak… Pojawiają się komentarze, które nie zgadzają się z werdyktem w walce Kasjusza Życińskiego z Normanem Parke. Całą walkę podsumował polski ekspert bokserski, który takich wątpliwości nie ma!
Kamila Wybrańczyk przegrała swój pojedynek na gali FAME MMA 10. Zawodniczka Academii Gorila musiała uznać wyższość Marcie Linkiewicz, która wypunktowała ją na pełnym dystansie.
