Darren Till po walce z Whittakerem: Ten cios powinien być nielegalny
Darren Till zabrał głos po walce z Robertem Whittakerem, która była main eventem minionej gali UFC na Fight Island w Abu Dhabi. Brytyjczyk uważa, że jedna z akcji w drugiej rundzie zaważyła na całym pojedynku.
Ostatecznie walkę wieczoru minionej gali UFC wygrał Robert Whittaker. Australijczyk pokonał Darrena Tilla decyzją sędziów po pięciorundowej batalii.
Darren Till po walce z Whittakerem: Ten cios powinien być nielegalny
Brytyjczyk uważa, że ogromne znaczenie dla przebiegu walki miała sytuacja z drugiej odsłony pojedynku. Tam Whittaker prostym kopnięciem uszkodził Tillowi kolano. Ta akcja miała mieć największy wpływ na dalszą dyspozycję Brytyjczyka w tym pojedynku:
„Nie lubię tutaj siedzieć i wymyślać wymówki, ale muszę oddać Robertowi szacunek za to, co zrobił w drugiej rundzie. Kopnął mnie w kolano, tak jak ja zrobiłem to w walce ze Stephenem Thompsonem. To powinno być nielegalne, bo moje kolano mocno to odczuło. Dokuczało mi potem to przez całą walkę. Musiałem pozostać statyczny i walczyć z tym dalej.
Zdołałem nawet ukryć ból, chyba nawet się nie zorientował, że coś jest nie tak. Ale ja ciągle tam byłem. Nie chcę wyjść teraz na kogoś, kto szuka wymówek z powodu kolana. Po prostu to powstrzymało mnie od balansowania, ale mimo tego, to dalej była dobra walka. Czułem, że wygrywam tę walkę. Nie mówię, że powinienem ją wygrać, bo to było równe starcie, wygraliśmy obaj. To było świetnie zestawiona walka.”
Zobacz także:
Peter Sobotta kończy swoją przygodę z MMA. Urodzony w Zabrzu, mieszkający w Niemczech, a reprezentujący… Jamajkę zawodnik pożegnał się z zawodowym sportem po minionej gali UFC na Fight Island w Abu Dhabi.
Brazylijczyk ponownie pokazał, że w parterze może zaskoczyć każdego. Werdum przed walką wspominał, że będzie to jego ostatnia walka w UFC.
Mamed Khalidov (34-7-2) parę dni temu świętował swoje 40 urodziny. Były mistrz KSW zdradził co było dla niego największym rozczarowaniem w ostatnim czasie. Mowa oczywiście o zatrzymaniu go przez policję w Olsztynie. Reprezentant Arrachionu Olsztyn nie może zrozumieć zachowania policji i prokuratury, która w poprzednim roku zatrzymała go w jego własnym domu.