Tim Kennedy o zarobkach w UFC: Dostawałbym więcej jako kierowca śmieciarki
Tim Kennedy (18-6) nigdy nie krył swojego prywatnego zdania! Amerykanin tym razem w mocnych słowach wypowiedział się o zarobkach w największej organizacji na świecie. Przypomnijmy, że 40 latek stoczył pięć pojedynków pod banderą UFC.
Dodać również trzeba, że Tim Kennedy to żołnierz sił specjalnych. O snajperze w poprzednim roku było głośno z powodu wyroku śmierci, które miało mu 'zafundować’ ISIS. Wojownik z Kalifornii to weteran, który może pochwalić się świetnymi pojedynkami w Strikeforce. W organizacji wygrywał z Melvinem Manhoefem i Robbie Lawlera. Mimo ważnych sukcesów nie udało mu się zdobyć tytułu mistrzowskiego w starciu z Luke Rockholdem.
Tim Kennedy mocno o zarobkach w UFC!
Amerykanin wypowiedział swoje zdanie odnośnie zarobków w UFC. Jak widać nie był z nich zadowolony w okresie, w którym walczył. Kennedy stwierdził, że więcej zarobiłby jako kierowca śmieciarki. To nie koniec, bo Tim Kennedy uważa, że nic się nie zmieniło od tego czasu.
Byłem w TOP 5 zawodników na świecie, walczyłem w walkach wieczoru i powiedziałem, że zarobiłbym więcej jako kierowca śmieciarki. To było prawie 10 lat temu. To żałosne, że nic się nie zmieniło.
Tim Kennedy w największej organizacji na świecie zadebiutował w 2013 roku. Podczas UFC 162 jednogłośną decyzją sędziów pokonał Rogera Gracie – czyli legendarne nazwisko jeśli chodzi o parter. W tym samym roku Amerykanin pod koniec pierwszej rundy ustrzelił Rafaela Natala. W kwietniu 2014 roku było ważne zwycięstwo na punkty z Michaelem Bispingiem.
Następne starcia okazały się dla Kennedy’ego nieudane. W trzeciej rundzie przegrana z Yoelem Romero choć było tu sporo kontrowersji. Przypomnijmy, że Kubańczyk był mocno naruszony, a podczas minutowej przerwy specjalnie przeciągał, aby mieć jeszcze więcej czasu na dojście do siebie. Kennedy był tym mocno rozczarowany i zdenerwowany. Ostatni pojedynek stoczył dwa lata później, gdy na UFC 206 przegrał przed czasem w starciu z Kelvinem Gastelumem.
Zobacz także:
Glover w ostatnim starciu pokazał, że mimo wielu wiosen dalej może zaskoczyć w walce z ścisłą czołówkę. Jego rodak wraca po poważnej kontuzji, którą odniósł w walce z ”Bonesem”
Wojsław Rysiewski dyrektor sportowy KSW zdradził, że liczą na większą współpracę z naszymi sąsiadami