Okniński atakuje Pudzianowskiego? „Przy ludziach się rzucał, a w sytuacji sam na sam się zawinął”

W internecie pojawił się wywiad Tomasza Sarary z najpopularniejszym trenerem MMA w Polsce – Mirosławe Oknińskim. Szkoleniowiec opowiedział m.in. o tym, dlaczego stracił szacunek do „Pomidora”, najpewniej mając na myśli Krystiana Pudzianowskiego.

W ostatnim czasie Sarara sukcesywnie przeprowadza kolejne wywiady na swoim kanale na YouTubie. Kolejnym jego gościem okazał się Mirosław Okniński, który prywatnie przygotowuje kickboksera do rozpoczęcia kariery w MMA.

Podczas rozmowy panowie podjęli temat trash talku, jaki często praktykuje szkoleniowiec. Okniński przyznaje, że chce w ten sposób wpłynąć na rywala swojego podopiecznego. Niektórzy jednak rozumieją ten fakt, dlatego po walce nie ma żadnej złej krwi. Jako przykład takiego podejścia trener podał Damiana Janikowskiego (4-3).

Na przykład przy walce Damiana Janikowskiego i Szymona Kołeckiego parę razy zaczepiłem Damiana, szukając jego słabych stron, a następnie o nich mówiłem. To był typowy trash talk. Po walce był jednak pełny szacunek, Damian podał mi rękę, mówiąc, że rozumie ten biznes. Doceniam go za to zachowanie. Nie doceniam za brak zmiany teamu, bo jakby przeszedł do nas, byłoby mu lżej i głowa go nie bolała.

Okazuje się jednak, że nie wszyscy są tak zdystansowani do tego typu zachowań. Dość mocną postawą miał wykazać się „Pomidor”. Najpewniej chodzi o Krystiana Pudzianowskiego (1-1), który tuż po walce swojego brata z Szymonem Kołeckim (8-1) stracił szacunek w oczach Oknińskiego.

Po walce Mariusza z Szymonem „Pomidor” powiedział mi, żebym spierdalał, strasznie się spinając i odpychając mnie w klatce. Później wyszedłem przed budynek, stojąc sam. On wyszedł też, ja na niego patrzę. On idzie na mnie, a nagle oczy w bok i poszedł gdzieś z boku. Nie mówię, że ktoś ma się na mnie rzucać, ale przy ludziach udawał odważnego, a w sytuacji sam na sam się zawinął. Zachował się słabo i nie mam szacunku do niego.

Pełną treść rozmowy znajdziecie poniżej: