Daniel Straus wznawia treningi po koszmarnym wypadku. Cel? Odzyskanie mistrzowskiego pasa
W grudniu 2017 roku Daniel Straus (24-8), były dwukrotny mistrz Bellatora, przeżył fatalny wypadek motocyklowy. Lekarze zastanawiali się, czy w ogóle będzie mógł jeszcze samodzielnie chodzić, nie mówiąc już o powrocie do MMA. Dziś, osiem miesięcy po wypadku, Straus wznawia treningi i chce jeszcze w tym roku ponownie znaleźć się w klatce. Jego poruszającą historię przedstawia portal MMA Fighting.
17 grudnia 2017 roku, po godzinie trzeciej nad ranem, Daniel Straus jechał swoim motocyklem marki Suzuki, mając z tyłu pasażera. Do dziś nie wie dokładnie, co się wydarzyło – pamięta tylko wejście w zakręt i zderzenie. Twierdzi, że wypadek mógł spowodować inny samochód, ale nie jest tego pewny. Gdy się ocknął, nie miał pojęcia, jak długo był nieprzytomny. Nie mógł poruszać kończynami. Wrzasnął do swojego przyjaciela, by ten zdjął kask, i potem w panice czekał na pomoc.
Straus podkreśla, że nie tylko nie pił tej nocy alkoholu, ale też nie miał zamiaru nigdzie wychodzić. Pamięta ogromny strach, jaki czuł, gdy jego życie wisiało na włosku.
„Byłem śmiertelnie przerażony i wszyscy moi bliscy też byli śmiertelnie przerażeni. Moja dziewczyna wariowała. Ludzie zadawali mi wszystkie możliwe pytania, na czele z tym, czy piłem alkohol – w końcu była czwarta rano. Ale ja tej nocy nie imprezowałem. Byłem tak wyczerpany, że nie chciałem nigdzie wychodzić. Mój przyjaciel miał jednak wówczas trudny okres w życiu, nie miał ochoty wracać do domu i prosił mnie, bym do niego dołączył. Gdybym tylko został wtedy w domu… Prawdopodobnie od tamtego czasu stoczyłbym już dwie albo trzy walki. Zdecydowałem jednak, że odwiozę przyjaciela motocyklem do głównej drogi. I wtedy zdarzył się ten wypadek”
– wraca wspomnieniami Straus.
Obecnie Daniel Straus przebywa w Las Vegas. Najpierw uczył się od nowa chodzić, teraz natomiast robi wszystko, by wrócić do MMA. Na nowo uczy się zapasów, klinczu i innych podstawowych elementów. Dzięki swej odporności psychicznej zamierza wrócić do walk na najwyższym poziomie.
„Na początku płakałem, bo nie byłem w stanie sam zawiązać butów. Nie mogłem jeść przy stole, bo nie byłem w stanie podnieść widelca. Nie mogłem jeść płatków, nie mogłem robić wielu rzeczy. Teraz zawiązanie butów, obrócenie głowy, możliwość samodzielnego poruszania się to rzeczy, za które jestem wdzięczny. Ten wypadek nauczył mnie cierpliwości i wdzięczności”
– przyznaje Daniel Straus.
Straus nigdy nie był aniołkiem. Dorastanie w biedzie i nieciekawym środowisku doprowadziło go do więzienia, w którym przesiedział trzy lata za kradzież. Właśnie wtedy postanowił jednak, że weźmie życie w swoje ręce. I został wojownikiem MMA. W listopadzie 2013 roku, po ponad czterech latach zawodowych walk, został mistrzem Bellatora w wadze piórkowej, pokonując Pata Currana. W rewanżu stracił swój tytuł, ale odzyskał go w roku 2015, gdy pokonał Patricio Freire. Również Freire zrewanżował się Strausowi. W październiku 2017 roku Amerykanin przegrał z Emmanuelem Sanchezem, a dwa miesiące później doszło do wypadku.
„Wypadek sprawił, że na wiele rzeczy patrzę inaczej, ale równocześnie cały czas próbuję utrzymywać moje pozytywne nastawienie. Były bardzo trudne momenty, byłem przygnębiony, zastanawiałem się nad emeryturą… Ale nie pozwoliłem, by to wszystko mnie pokonało. To zdarzenie wiele mnie nauczyło”
– kontynuuje Straus.
Podczas wypadku 34-letni obecnie Amerykanin doznał poważnych obrażeń, głównie kręgosłupa. Straus wie jednak, że wszystko mogło potoczyć się znacznie gorzej. Zamierza więc wrócić do Bellatora. Liczy na to, że kolejną walkę uda mu się stoczyć pod koniec tego roku, a po zrealizowaniu tego celu zamierza powalczyć o kolejny: odzyskanie mistrzowskiego pasa.
„Jeśli pozostanę sam, to mistrzem nie zostanę. Tym bardziej przy ludziach, którzy myślą, że skoro zostałem ranny, to należy mnie pomijać. Ale jeśli będę mógł pracować z trenerem, który będzie miał wystarczająco dużo cierpliwości i miłości, by pomóc mi w odbudowie, to jestem przekonany, że odzyskam tytuł. Wciąż mam mnóstwo celów do wypełnienia w tym sporcie. Pierwszy to powrót do klatki, drugi – odzyskanie pasa. Jestem w stanie to zrobić”
– zadeklarował Daniel Straus.