„Żadnych ciosów nie przyjąłem” – Don Kasjo nie był żadnym przeciwnikiem dla Adamka? [WIDEO]

Kilkanaście godzin temu odbyła się wielka walka, w której skrzyżowali rękawice Tomasz Adamek oraz „Don Kasjo”. Był to dość jednostronny pojedynek, którego zwycięzą został okrzyknięty właśnie „Góral”. Były Mistrz Świata podzielił się swoimi odczuciami po tym pojedynku!

Wczoraj na Stadionie Narodowym odbyła się gala FAME 22. Jednym z jej dwóch main eventów był pojedynek Tomasza Adamka z „Don Kasjo”.

Zgodnie z przewidywaniami ekspertów oraz bukmacherów była to potyczka jednostronna. Warte uwagi jest jednak to, że co prawda Kasjusz daleki był od zwycięstwa w tym starciu, ale bronił się diabelnie dobrze. Jego garda może za wyjątkiem paru chwil w pierwszej rundzie była naprawdę szczelna.

Problemem było to, że „Kasjo” wyprowadził znacznie mniej celnych uderzeń. Dobra defensywa jest niezwykle ważna, jednakże nie skupiając się prawie wcale na ofensywnie – walki się nie wygra. Taktyka freak fightera, którą zakładam, że klasycznie było zamęczenie rywala, przynosiła jakieś skutki, bowiem rzeczywiście Tomasz był zmęczony. Gołym okiem było jednak widać, że na każde uderzenie Kasjo w tej walce, Adamek odpowiadał kilkoma.

Don Kasjo nie był najmniejszym wyzwaniem dla Tomasza Adamka?

Adamek w wywiadzie z Adrianem Węgierskim wypowiedział się na temat dopiero co stoczonej walki z „Kasjo”:

Twardy chłopak. To muszę przyznać, bo stał. Czy był jakimś wyzwaniem? Nie, żadnych ciosów nie przyjąłem.

Życiński nie był zadowolony z werdyktu sędziowskiego, który był korzystny dla Adamka, co „Góral” skwitował następującymi słowami:

Jak to powiedział Mateusz, on jest naprawdę chory psychicznie. Choroba psychiczna naprawdę, tu trzeba dać psychologa.

Zarówno „Bandura”, jak i „Don Kasjo” nie przysporzyli Adamkowi większych kłopotów. Kto teraz dla Adamka? Zaczyna się wiele mówić o Pawle Tyburskim. Czy pojedynek „Pablo Tyboriego” z „Góralem” byłby lepszym widowiskiem, niż starcie Adamka z Życińskim?