MMA PLNajnowszeUFCWywiad z Randy Couturem przed walką na UFC 52

Wywiad z Randy Couturem przed walką na UFC 52

Benny Henderson Jr.: Jak idą Twoje przygotowania do walki rewanżowej z Liddellem w kwietniu na UFC 52. Oraz co ogólnie sądzisz o tej walce?

Foto: allwreslingsuperstars.com

Randy Couture: Moje przygotowania idą bardzo dobrze. Wszystko jest naprawdę ok. Nauczyłem się kilku nowych technik i już się nie mogę doczekać jak wypróbuje je na Chucku. To będzie bardzo excytująca walka. On na pewno zacznie ostro, będzie wyprowadzał ciosy i szukał sposobu do znokautowania mnie. Mi to odpowiada. To, że będzie bardziej agresywny spowoduje, że będzie bardziej podatny na obalenia. Mam zamiar obalać go tyle razy ile będę w stanie, oraz sprawić że poczuje się sfrustrowany.
I tutaj będę go punktował.

BH: Jak to jest pracować z Chuckiem przy Ultimate Fighter wiedząc, że już raz walczyliście a do tego mając świadomość, że w kolejnej walce każdy będzie chciał pobić drugiego?

RC: To naprawdę nie ma znaczenia. Chuck i ja kochamy walczyć a on jest wspaniałym przeciwnikiem. To dla mnie honor być tam i walczyć na przeciw niego. On jest jednym z lepszych w tym biznesie, więc sam to rozumiesz. Jesteśmy oboje mało kłótliwi, nie wypowiadamy się pogardliwie na swój temat i po prostu lubimy walczyć. Kto w sumie może być lepszym przeciwnikiem do walki niż Chuck?

BH: A tak mówiąc uczciwie ….Jest jakieś napięcie między Wami gdy się oboje spotykacie?

RC: Nie, naprawdę nie. Ja nic takiego nie odczułem. Oczywiście nie mogę się wypowiadać za Chucka ale naprawdę nie ma z tym żadnej sprawy. Nigdy nie miałem tego rodzaju problemów z ludźmi, z którymi walczyłem. W sumie nie powinno mieć w ogóle coś takiego miejsca. To jest po prostu współzawodnictwo i niech lepszy wygra walkę.

BH: Czy uważasz, że show Ultimate Fighter przyprowadzi nowych fanów do świata MMA? Oraz jak to jest być częścią tego programu?

RC: Nie ma wątpliwości, że dzięki temu MMA zyskało dużo rozgłosu. Ja jestem zadowolony po pierwsze z doświadczeń podczas filmowania i pracowania z tymi ludźmi. Jestem zadowolony z tego, że byłem wśród tych trenerów i asystentów, ucząc się nowych rzeczy. Podobają mi się kolejne odcinki i sposób w jaki je edytują i tworzą. Oczywiście nie zgadzam się ze wszystkim, co tam pokazują ale większa część w miarę realnie odzwierciedla to, co miało miejsce podczas treningów i dwóch miesięcy w Vegas.

BH: Miałeś w swojej karierze kilka naprawdę monumentalnych bitew. Wymień trzy najbardziej zapamiętane momenty.

RC: Bardzo łatwo wytypować. Pierwszy to najwcześniejsza walka z Vitorem Belfortem w październiku 1997 w Bay St. Louis Mississippi. Kolejne dwa to walki z Liddellem i Ortizem. Uważam, że właśnie podczas tych walk byłem uważany za kogoś na straconej pozycji i nikt nie dawał mi szansy wygranej. Za każdym razem gdy wychodzisz na przeciw tym typowaniom i udowadniasz wszystkim, że się mylili to jest coś specjalnego.

BH: Co jest najtrudniejszego w byciu zawodnikiem MMA?

RC: Jest wiele trudnych rzeczy ale chyba najcięższa to to, że musisz się poświęcać i odbija się to trochę na rodzinie. Podróże, treningi i styl życia zawodnika koliduje z życiem rodzinnym i jest ciężki dla rodziny. Taki życie ma też swoje korzyści ale jednak nie jest to zwykłe normalne egzystowanie. To nie jest zwykła praca w godzinach od 9 do piątej z wolnymi weekendami. Więc to chyba jest ten najcięższy aspekt bycia zawodnikiem MMA.

BH: Byłem na "zapleczu" przed galą UFC 51. Byłeś tam ze swoją dziewczyną i odpowiadałeś na pytania do radia. Oczywiście zapytali cię o Twój wiek. Twoja dziewczyna powiedziała mi, że zawsze pytają Cię o wiek. Czy nie męczy Cię ciągłe podejmowanie tematu Twojego wieku?

RC: [Śmieje się] To żaden problem dla mnie. Myślę po prostu, że pokonywanie zawodników, którzy są w wieku dwudziestu paru lat itp. samemu mają na karku prawie 42 lata jest czymś zadziwiającym. To mnie więc nawet nie zaskakuje, że ten temat jest przewijany non stop w wywiadach. Nie mam na to wyjaśnienia innego niż to, że trenuję naprawdę ciężko i sumiennie dbam o siebie. Do tego mogę powiedzieć, że zostałem obdarowany i pobłogosławiony kilkoma darami w mojej genetyce, które pozwalają mi współzawodniczyć w tym wieku. W dodatku mój organizm znosi to całkiem dobrze. Naprawdę nie przeszkadza mi, że ludzie się głównie na tym skupiają i pytają mnie o to. To taka mała tajemnica, która podąża wraz z moją karierą.

BH: Ok jedno pytanie….Jak to jest z Twoim wiekiem [Śmieje się]. Sorry nie mogłem się opanować.

RC: [Śmieje się] Ok pewnie.

BH: Jak wygląda Twój dzienny plan treningowy?

RC: To zależy w jaką porę roku walczę. Przeważnie dwa-trzy razy w roku gdy walczę i przygotowuje się lubię mieć na to czas w granicach 10 tygodni. W tym czasie trenuję 6 razy w tygodniu. Przeważnie dwa razy dziennie, z tym że poranny trening jest bardziej skupiony na kondycji. Jest w nim trochę techniki ale jednak w głównej mierze praca nad kardio. Po południu trening skupia się na sparringach i trenowaniu konkretnych sytuacji. Czasami bardziej skupiam się wtedy na boksie i kickboxingu a czasem na samym graplingu. Jednak przeważnie ten drugi trening jest całkowicie przekrojowy.

BH: Jakbyś opisał swoją dotychczasową karierę?

RC: Do tej pory miałem kilka świetnych walk i odnosiłem sukcesy. Brałem udział w wielu mistrzowskich walkach ale jednak najbardziej godne uwagi jest nastawienie i uczciwość/prawość jaką próbowałem wnieść do tego sportu. I jeśli to jest tym za co jestem zapamiętany to będę szczęśliwy.

BH: Jak długo jeszcze czujesz, że będziesz walczył jako zawodnik MMA?

RC: Nie znam odpowiedzi na to pytanie. Lubię to co robię a mój organizm całkiem nieźle to znosi. Jestem w stanie przygotowywać się i trenować w taki sposób jaki wiem, że jest konieczny do walki. Jak długo taki stan potrwa to nie widzę powodu abym kończył z walką. Kocham walczyć. Jestem pobłogosławiony, że jestem w stanie robić to co kocham. Będę w tym trwał jak długo będę w stanie.

BH: Jakaś rada, którą chciałbyś przekazać dla młodego zawodnika?

RC: Najważniejsza sprawa dla młodego fightera to znalezienie odpowiedniej atmosfery do treningu. Odpowiedniej sali i otoczenia. Znaleźć ludzi, którzy się tobą zajmą. Upewnić się, że są oni w stanie nauczyć cię każdego kawałka tej układanki. A to wszystko może być trudne. Jesteś tak dobry jak dobrzy są twoi partnerzy treningowi. więc znajdź grupę ludzi, którzy pasują do siebie i pamiętaj aby zostawić swoje ego przed wejściem na sale.

BH: Jakieś przewidywania odnośnie UFC 52?

RC: Nie jestem specjalistą od przewidywań. Ja wiem, że będę przygotowany. Wyjdę i stanę na wprost Chucka. Wiem, że mam umiejętności aby wygrać ta walkę ale trzeba pamiętać, że to jest nadal walka. Chuck to mocny przeciwnik i wiem, że też będzie przygotowany.

Kain
Wywiad z
  strony www.maxfighting.com

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis