Wygrał milion dolarów w finale PFL, ale zaraz zawalił mu się świat!
Dla Brazylijczyka Bruno Cappelozzy to był najlepszy jak i najgorszy dzień w życiu. W środę wygrał milion dolarów w turnieju MMA, lecz po niej dowiedział się, że jego ojciec zmarł. Zawodnik momentalnie zalał się łzami.
Ten turniej był niesamowicie udany dla Bruno Cappelozzy. Podczas turnieju organizowanego przez PFL nie miał sobie równych. Udało mu się zrealizować cel jakim było zwycięstwo w mistrzostwach wagi ciężkiej. Po świetnej i wyrównanej walce pokonał Ante Deliję i mógł cieszyć się ze swojego sukcesu.
Radość nie trwała długo, ponieważ tuz po zakończeniu pojedynku jego współpracownicy przekazali mu tragiczną wiadomość. Okazało się, że jego ojciec zmarł. Sekundanci wiedzieli o tym wcześniej, lecz trzymali to w tajemnicy, żeby nie zdekoncentrowało to Brazylijczyka.
Gdy Bruno dowiedział się o śmierci najbliższej osoby, która była dla niego najbliższa, zalał się łzami. Reakcja zawodnika po odebraniu pasa mistrzowskiego chwyta za serce.
Za zwycięstwo w turnieju otrzymał milion dolarów, lecz po wygranej nie cieszył się z pieniędzy. Jego ojciec zmarł w niedzielę czyli trzy dni przed galą. Po niej Cappelozza na Instagramie zamieścił post w którym pokazał zdjęcie ze swoim tatą.
-Najszczęśliwszy i najsmutniejszy dzień w moim życiu. Nie wiedziałem, że straciłem największą miłość i przyjaciela. Dziękuję za wszystko. Za nauczenie mnie, jakim być człowiekiem.
Napisał Brazylijczyk.
Po finałowej walce zawodnik nie zjawił się na konferencji i w czwartek wyleciał do Sao Paulo, żeby być z rodziną w tych trudnych chwilach.
Zobacz także:
Tak to jest prawda! Kasjusz Życiński nie wyklucza, że starcie z Marcinem Wrzoskiem będzie tym ostatnim. ”Don Kasjo” gwarantuje, że nie ma już większej motywacji do treningów na pełnych obrotach.
To była spora niespodzianka! Na ceremonie ważenia przed galą MMA VIP 3 wjechał Rutkowski Patrol, który wykrył bombę! Mowa o walce wieczoru, w której zobaczymy starcie Marcina Najmana z Ryszardem Dąbrowskim.