Wrzosek o FAME MMA: Nie mam bólu dupy, że ktoś zarabia dobre pieniądze. To nie jest zdrowe podejście!
Marcin Wrzosek (14-7) zapewnia, że już nie zamierza ładnie przegrywać, a zdobywać ważne wiktorię. ”Polish Zombie” w programie Oktagon Live wypowiedział swoje zdanie o FAME MMA.
Wrzosek zdecydował się na wagę lekką i w niej zobaczymy go przy kolejnej walce – mimo ostatnich dwóch przegranych. Podopieczny Łukasza Zaborowskiego pokazał się w nich z naprawdę dobrej strony. Charakterny Wrzosek w ostatniej chwili przyjął walkę o tymczasowy pas kategorii lekkiej.
Marcin na jubileuszowym KSW 50 sprawił problemy Normanowi Parke. Ostatecznie wojownik z Północnej Irlandii po 5 rundach wygrał jednogłośną decyzją sędziów.
Marcin Wrzosek: Oglądam od pierwszej gali i w ogóle mnie to nie razi w oczy!
Marcin Wrzosek w programie Oktagon Live przyznał, że jest fanem organizacji FAME MMA. ”Polish Zombie” miał szansę zobaczyć całą otoczkę z bliska i był pod wrażeniem. Wrzosek podkreśla, że poza galami z chęcią ogląda ”dymy” na konferencjach prasowych.
Tak jak wcześniej rozmawialiśmy – bardzo często w wywiadach przewija się to, że oni chcieliby być zawodnikami i według mnie to bardzo fajny cel żeby aspirować na prawdziwego zawodnika. Dla wielu z nich to odmiana stylu życia. Mój punkt widzenia – ja to postrzegam jako rozrywkę i to rozrywkę naprawdę bardzo dobrą. Nawet nie samą i też rozmawiam z wieloma osobami i wiem, że nie same gale, a konferencje są po prostu śmieszne/dobre. Ja nie będę ukrywał. Oglądam to od pierwszej gali i w ogóle mnie to nie razi w oczy, może dlatego że nie jestem zawodnikiem na dorobku. Może dlatego, że za moje walki dostaje godziwe wynagrodzenie. Nie mam, że tak powiem bólu dupy że ktoś zarabia sobie również dobrze. Myślę, że takie podejście nie jest zbyt zdrowe, zazdrość i nienawiść to są bardzo złe uczucia. Myślę, że im bardziej się będziemy ich zbywać jako naród tym będziemy zdrowsi, więc czemu nienawidzić kogoś kto walczy? Oczywiście nie walczy na najwyższym poziomie sportowym, ale czemu ja mam go winić, że nie jest na takim poziomie jeśli on trenuje tylko hobbystycznie, a do tego ktoś chce mu zapłacić naprawdę dobre pieniądze. Nie będę rzucał tutaj kwot, ale zakulisowo słyszy się jakie to są kwoty i też z pierwszej ręki.
Marcin Wrzosek (14-7) swój ostatni pojedynek stoczył na początku lipca na pierwszej gali KSW w dobie koronawirusa. ”Polish Zombie” napsuł krwi w starciu z byłym mistrzem Borysem Mańkowskim. Przeważyło zdobyte obalenie i ”Tasmański Diabeł” cieszył się z ważnego zwycięstwa. Przypomnijmy, że Borys Mańkowski zdecydował, że po latach wróci do wagi lekkiej.
Zobacz także:
Jan Błachowicz już pod koniec września stanie przed wielką szansą. Czas na wspomnienia. Jakie? Sami zobaczcie
Trener również widzi dyskusję przy ostatnim zwycięstwie Najmana. O co chodzi dokładnie? Sprawdźcie!