UFC: Karolina Kowalkiewicz zdradziła ile chciałby stoczyć jeszcze pojedynków!
Karolina Kowalkiewicz (12-6) była gościem ostatniego odcinka Oktagon Live, gdzie zdradziła swoje plany. 35-latka zapewnia, że pojawi się jeszcze w klatce największej organizacji na świecie.
Reprezentantka Shark Top Team mimo czterech przegranych z rzędu ma gwarancję następnego pojedynku w UFC. Karolina jest doceniana, bo przecież jeszcze w listopadzie 2016 roku walczyła z Joanną Jędrzejczyk o pas mistrzowski. 35-latka wróciła na matę po problemach zdrowotnych, do których doszło w ostatniej walce.
Kowalkiewicz: Bardzo bym chciała stoczyć chociaż dwa pojedynki!
Karolina Kowalkiewicz (12-6) w programie Oktagon Live zapewnia, że jej ambicje to następne cztery walki. Ma świadomość, że może być to mniejsza ilość. Tym samym celem są dwie wygrane walki.
Ja jestem realistką. Moje ambicje są takie, że bardzo bym chciała stoczyć chociaż dwa pojedynki. Mam nadzieję, że może udałoby się stoczyć cztery, ale bardzo bym chciała stoczyć dwie walki i je wygrać. Dać dobrą walkę i przejść na sportową emeryturę nie z czterema przegranymi, ale z czterema wygranymi na koncie.
Polka w tym roku stoczyła jedną walkę. W lutym doszło do zestawienia z Xiaonan Yan. Dla Chinki zestawienie z naszą reprezentantką w Auckland miało być dobry testem przed ewentualnymi dużymi walkami. Yan dominowała.. Wydawało się, że Chinka momentami jest nawet blisko skończenia. Polka po raz kolejny była twarda, a w przerwie pomiędzy rundami można było zauważyć, że zmaga się nie tylko z oponentką, ale również z poważną kontuzją oka. Po trzech rundach sędziowie zgodnie wskazali jednogłośną decyzje na konto Chinki.
Dodać trzeba, że Xiaonan Yan (12-1) już siódmego listopada wystąpi w Las Vegas. 31-latka w głównej karcie skrzyżuje rękawice z Claudią Gadelhą (18-4), która już raz stawała przed szansą mistrzowską w rewanżowym starciu z Asią Jędrzejczyk. ”Claudinha” ma aktualnie dwa zwycięstwa z rzędu. Te starcie już w tym momencie zapowiada się emocjonująco!
Zobacz także:
Rafał Jackiewicz ma szalony pomysł. Byłaby to pierwsza gala…
Artur Szpilka nie tak dawno pojawił się u Marka Piotrowskiego, który ma poważne problemy ze zdrowiem. Legenda kickboxingu śledzi i ogląda gale. To może was zaskoczyć…