Tomasz Narkun apeluje o rewanż z De Friesem: Ktoś musi dorwać tego podrabiańca!
Tomasz Narkun (18-3) nie może doczekać się następnego pojedynku. ”Żyrafa” apeluje o rewanżowe starcie z Philem De Friesem (19-6). Podopieczny Piotra Bagińskiego chciałby zostać podwójnym mistrzem KSW.
31-latek w poprzednim roku stoczył zaledwie jeden pojedynek. Narkun podczas KSW 56 stanął do obrony tytułu w wadze półciężkiej. Tomasz na początku drugiej odsłony poddał Ivana Erslana. Dla reprezentanta Chorwacji była to pierwsza zawodowa przegrana.
Tomasz Narkun o De Friesie: Nie jest prawdziwym mistrzem!
Tomasz Narkun (18-3) w rozmowie z mmarocks.pl zdradził, kiedy stoczy swój następny pojedynek.
Przyjechaliśmy tak generalnie odwiedzić, bo się stęskniliśmy po świętach. I dogadywanie jest mojej kolejnej walki. Prawdopodobnie będzie to kwietniowa gala, na 90% mogę tyle powiedzieć. Mam nadzieje, że będzie to ta kwietniowa gala, bo jestem z tych zawodników, którzy ciągle są w gazie i chcą tych pojedynków jak najwięcej toczyć. Mam nadzieje, że to będzie jak najszybciej.
”Żyrafa” ma nadzieje, że w niedalekiej przyszłości dojdzie do jego rewanżowego starcia z Philem De Friesem (19-6).
Są różne opcje. Jedna to jest walka w mojej kategorii, a inna opcja to walka w kategorii ciężkiej, więc czas pokaże. Wspominałem o tym parokrotnie – ja nie powiedziałem ostatniego słowa jeżeli chodzi o podbój kategorii ciężkiej. Coś tam czeka na mnie. Ktoś by musiał dorwać tego podrabiańca. Jak nie ja to kto? Oczywiście, że Tomasz Narkun może tylko pokonać De Friesa. Ja byłem najbliżej pokonania go, już w piątej rundzie był mój i w drugiej już praktycznie był mój. Uratował go koniec drugiej rundy. Wiem, że gdybym miał pełen okres przygotowawczy to moja ręka byłaby podniesiona ku górze, ja bym był zwycięzcą tego pojedynku i zgarnąłbym mistrzowski pas. Także mi to gdzieś leży, że było tak blisko i dlatego uważam że De Fries nie jest prawdziwym mistrzem, ponieważ zawodnika kategorii półciężkiej nie był w stanie pokonać. Takie pokonanie na punkty, wymęczone, gdzie był podłączony dwa razy no to dla mnie jest słabe. Dlatego mówię, że jest podrabiańcem (śmiech). Tu jest mistrz heavyweight!
Tomasz Narkun przeanalizował ich pierwsze starcie, do którego doszło w marcu 2019 roku. 31-latek podczas KSW 47 przegrał jednogłośną decyzją sędziów po 5-rundach.
Jak analizuje tą walkę to ja nie przegrałem tam z De Friesem tylko przegrałem z tlenem. Ja po prostu już od pierwszych minut walczyłem z tym żeby się nie udusić. Dziwnie to zabrzmi, ale nie miałem po prostu okresu przygotowawczego pod tą walkę. Wziąłem ją z biegu. Czy żałuje? Z jednej strony tak, że nie miałem tego okresu przygotowawczego, a z drugiej strony cieszę się, że spróbowałem. Jak się mówi ”lepiej żałować to co się zrobiło niż tego czego się nie zrobiło”. Dużo zależy od tego czy kibice tego będą chcieli, włodarze czy będzie duży rozpi**dol w internecie na ten temat. Jeżeli to wszystko się złoży to ja jestem na tak, ponieważ jestem z tych zawodników, który lubi wyzwania, a Phil De Fries jakby nie było jest mistrzem kategorii ciężkiej. Troszeczkę podrabianym, ale jest (śmiech). No i wiesz ktoś musi strącić mu tą czapkę. Ja chcę mieć dwa pasy żeby była równowaga.
Zobacz także:
Uros Jurisic komentuje awanturę, do której doszło na gali KSW 58. Nowy nabytek największej organizacji w naszym kraju zapewniał, że nie spodziewał się takiego zachowania Musaeva po walce
To są przykre informacje. Jeden z pięściarzy zmarł po ciężkim nokaucie na gali w Pakistanie