Szymon Kołecki może już nie wrócić do MMA? Zdradził, że walczy o powrót do zdrowia!
Cztery wygrane z rzędu, tylko jedna porażka w zawodowej karierze, ogromny potencjał w klatce i… poważna kontuzja. Szymon Kołecki może już nie wrócić do walk w MMA! Taką informację przekazał w rozmowie z Super Expressem.
Z Kołeckim rozmawiał dziennikarz Super Expressu Andrzej Kostyra. Z rozmowy tej dowiadujemy się, że Kołecki zamiast walczyć o powrót do klatki, najpierw walczy o powrót do zdrowia i normalnego funkcjonowania.
Problemem byłego sztangisty jest kontuzja nogi, która nie pozwala mu na swobodne chodzenie.
Szymon Kołecki może już nie wrócić do MMA? Zdradził, że walczy o powrót do zdrowia!
„Wciąż chodzę na salę treningową do mojego klubu, bo codziennie robię tam rehabilitację. Kolega pyta się mnie, kiedy planuję trenować, a ja mu mówię: „Adam, ja nie planuję trenować, ja marzę o tym, żeby wrócić do normalnego funkcjonowania”. Ja kuśtykam, jak idę. Ta noga boli mnie dość mocno. W ogóle nie myślę o tym, kiedy będę walczył, startował czy trenował. Myślę o tym, żeby wrócić do normalnego zdrowia.
Noga boli mnie najbardziej przy chodzeniu, przy wyprostowanej kończynie. Nie ma mowy o jakimkolwiek treningu, bo ani nie pobiegam, ani nie powalczę, ani nawet nie pochodzę. Nie zrobię nic w obciążeniu, bo mnie boli. Jestem na etapie konsultacji, zrobiłem cały szereg badań i myślę, że do 15 sierpnia podejmę decyzję, co dalej. – zdradził Kołecki.
Zawodnik KSW w swoich ostatnich walkach pokonywał: Akopa Szostaka, Martina Zawadę, Damiana Janikowskiego i Mariusza Pudzianowskiego.
Zobacz także:
Mateusz “Don Diego” Kubiszyn przygotowuje się właśnie do swojej kolejnej walki na gali starć na gołe pięści GROMDA. Gdyby nie to, to kto wie, czy to właśnie nie on stanąłby na przeciwko Artura Szpilki na wrześniowej gali High League 4.
Paweł Tyburski na insta stories zabrał głos i wypowiedział się o Alberto Siamo. Niewykluczone, że jeszcze w 2022 roku dojdzie do takiego starcia. Tu jest prawdziwy konflikt, więc fani tak zwanych dymów będą zadowoleni. Tyburski jest pewny siebie.