Sebastian Fabijański twierdzi, że FAME miało proponować mu walkę z Filipem Chajzerem!
Fame MMA miało rzekomo oferować Sebastianowi Fabijańskiemu walkę z Filipem Chajzerem na PGE Narodowym.
„Napad w biały dzień” – tak część internautów określiła karierę aktora we freakach. W klatce Fame MMA spędził 90 sekund, za które zarobił około 1,5 mln zł. Ale czy można go za to winić? Absolutnie nie.
Już druga walka Sebastiana powinna zapalić organizatorom czerwoną lampkę. Oni jednak postanowili dać mu trzecią, ostatnią szansę. W walce wieczoru FAME REBORN popularny aktor w duecie z Tomaszem Olejnikiem skrzyżował rękawice z Sylwestrem Wardęgą i Wojciechem Golą.
Minęło zaledwie 13 sekund, a Fabijański już zdążył zapoznać się z deskami. Padł po ciosach Wardęgi, które nie wyglądały na szczególnie mocne. „Druid” popełnił jednak błąd, próbując dobić leżącego przeciwnika. Na jego nieszczęście starcie zakontraktowano na zasadach K-1.
Tym samym Wardęga otworzył furtkę dla Sebastiana, aby ten zupełnie legalnie mógł wycofać się z walki. Jak się pewnie domyślacie – Fabijański skorzystał z tej okazji.
I jak dwie poprzednie porażki można było jakoś wytłumaczyć, to trzecią walkę w Fame MMA Fabijański najzwyczajniej w świecie poddał – tzn. wygrał ją w taki sam sposób, jak Aljamain Sterling został mistrzem UFC. Zgodnie z regulaminem, ale wbrew etyce wojownika.
Fabijański miał walczyć z Chajzerem?!
Po tym wszystkim wydawało się, że nie zobaczymy już więcej Sebastiana Fabijańskiego w Fame MMA. Taki był też przekaz medialny federacji.
Jeżeli jednak wierzyć Sebastianowi, to Fame MMA miało proponować mu pojedynek z Filipem Chajzerem na PGE Narodowym. Taką informacją „Alterboy” podzielił się w wywiadzie z Pudelkiem.
Zamknąłem rozdział freak fightów i pajacowania w internecie. Jako dowód niech posłuży fakt, że odrzuciłem propozycję walki z Filipem Chajzerem na Fame 22. Aktorstwo (film, teatr) i muzyka – na tym się skupiam.
ZOBACZ TAKŻE: Marcin Różalski znowu będzie walczył! Menadżer tłumaczy jego fenomen: Jego odbiorcą jest mainstream!
Ile jest w tym prawdy? Ciężko powiedzieć. Może jeden z włodarzy Fame MMA odniesie się do słów Sebastiana i dowiemy się czegoś więcej, bo na ten moment możemy opierać się jedynie na wersji Fabijańskiego.