Sean O’Malley – Fenomen czy dziecko UFC?
Sean O’Malley to bardzo barwna i charyzmatyczna postać. Nie można mu odmówić umiejętności, bo stójkę ma naprawdę bajeczną. Dziś sobie pomówimy o jego fenomenie i poruszę kwestię dobierania rywali, bo takie zarzuty pojawiają się w stosunku do Amerykanina.
O’Malley w zeszłym tygodniu po raz kolejny pokazał co potrafi. Już w pierwszej rundzie brutalnie znokautował brazylijskiego rywala, którym był Raulian Paiva. ,,Sugar” wykazał się ogromną precyzją w stójce, jak i wyrachowaniem, bo przez pierwsze minuty walki bardzo ładnie walczył na wstecznym i kąsał konsekwentnie ciosami prostymi. Zapraszam do analizy jego postaci!
Wartość medialna
O’Malley niewątpliwie jest bardzo medialną i przede wszystkim przyciągającą ludzi personą. Budzi kontrowersje w mediach, jest charyzmatyczny i ma cięty język. Gdybym miał określić jego osobę w klatce, jak i poza nią jednym słowem, to zwyczajnie nazwałbym go showmanem. ,,Sugar” jest bardzo aktywny w mediach i często po walkach możemy zobaczyć, liczne relację z jego imprez.
Nie przebiera on też w słowach do swoich rywali. Dobrym przykładem jest ostatnia konferencja UFC, na której chociażby Cody Garbrandt wszedł w potyczki słowne z O’Malleyem. Sean dobrze się czuję w szermierkach słownych i nie gryzie się w język. Jest to też zawodnik, który niezwykle wierzy w swoje umiejętności, co potwierdzał wielokrotnie. Chociażby chciał wejść w zastępstwo do walki z Yanem, gdy wypadł Sterling.
Wartość sportowa
Obszar stójkowy to jego bajka. W tym obszarze jest bardzo dobry. Świetnie trzyma dystans ciosami prostymi, kopnięciami frontalnymi i bajeczną pracą na nogach. Jego arsenał kopnięć jest szeroki i dobrze nimi operuje. Najbardziej w jego stójce mnie zachwyca precyzyjność, która dla mnie jest świetna. Jego celność ciosów to 62%, jednak przy częstotliwości, z którą je zadaje, jest to dobry wynik. O’Malley defensywne zapasy ma średnie, jednak dobrze niweluje braki w tej płaszczyźnie pracą na nogach. Ważne jest to, że nawet jak się da obalić to potrafi szybko wstawać i jest ciężki do ustabilizowania.
Ma potencjał by się ,,wbić” w czołówkę wagi koguciej, jednak więcej nam powiedzą walki z lepszymi zawodnikami. Choć trzeba przyznać, że Paiva to dobry skalp. Brakuję ,,Sugarowi” dobrych rywali w rekordzie by mnie naprawdę przekonał do swoich umiejętności, póki co miał jedną walkę z czołowym zawodnikiem i przegraną. Przegrał przez kontuzję, więc trochę lekceważę tę porażkę. Jest świetnie ułożony stójkowo, zarówno w obszarze uderzanym, jak i w poruszaniu się na nogach, da się go obalić, jednak szybko potrafi wstać spod rywala – słowem podsumowania.
Dobieranie rywali ,,Sugara”
Dobieranie rywali to często używany argument przeciwko Amerykaninowi i ciężko się z nim nie zgodzić. Logicznym faktem jest to, że UFC stara się go budować. Jednak zestawienie Seana z Krisem Moutinho to był nieśmieszny żart i walka była zupełnie do jednej bramki. Mam nadzieję, że przy najbliższym zestawieniu Amerykanina nie będziemy znali z góry zwycięzcy.
A wracając do pytania z tytułu. Fenomen, czy dziecko UFC? W mojej opinii jest to powiązane ze sobą, bo by być dzieckiem UFC trzeba być fenomenem. Niewątpliwie O’Malley jest fenomenem medialnym. Robi show w klatce i poza nią. Jednak na pytanie, odpowiedzcie sami.
Zobacz także:
Nie tak wyobrażał sobie początek kariery w UFC Łukasz Brzeski (9-1-1). Polak nie zdążył jeszcze zadebiutować w największej organizacji na świecie, a już wpadł na dopingu.
Na gali REVOLTA, która odbędzie się 8 stycznia w Tczewie dojdzie do bardzo ciekawie zapowiadającego się pojedynku! W oktagonie staną naprzeciwko siebie pięściarz oraz włodarz jednej z czołowych polskich federacji MMA. Mowa o Przemysławie Opalachu oraz Filipie Bątkowskim.