Sarius o nieudanej przygodzie w FAME: To przez Kasjusza!
Raper przedstawił swoją przygodę we freak fightach od kulis. Okazuje się „Don Kasjo” nieumyślnie wszystko mu popsuł!
Może znacie człowieka, może słyszeliście, jak gra? „Sarius” to jedna z najgłośniejszych ksywek w polskim hip-hopie. Stoczył on dotyczasz tylko jeden pojedynek we freak fightach. Popularny raper został ogłoszony zawodnikiem FAME podczas konferencji przed galą z numerem „11”. Wtedy już organizacja zapowiedziała, że Mariusz zadebiutuje w klatce przy okazji gali FAME 13.
Z tego co się później okazało, wyszło, że planowana była szermierka na pięści pomiędzy „Sariusem”, a „Don Kasjo”. Zestawienie w tej formule miałoby sens oczywiście z racji tego, że Golling również ma doświadczenie w boksie.
W związku z tym, że Życiński opuścił FAME na rzecz PRIME’u, raper nie zawalczył na gali, w której pierwotnie miał wziąć udział. Do jego debiutu doszło przy okazji wielkiej gali FAME 15: Zemsta. W „Atlas Arenie” w Łodzi stanął w szranki z Marcinem Wrzoskiem, z którym przegrał poprzez jednogłośną decyzję sędziów.
Sarius miał walczyć z Normanem Parke!
Raper był ostatnio gościem kanału „Dwa Bieguny”, który prowadzą „Filipek” oraz „Takefun”. Golling wypowiedział się tam m.in. o swojej niezbyt udanej przygodzie we freak fightach:
Generalnie miałem podpisany kontrakt na więcej walk. (…) Cała ta przygoda poszła od dupy strony właśnie przez Kasjusza. Nie mówię od razu, że bym z nim wygrał, ale prawda jest taka, że ja zacząłem od najgorszej możliwej strony. Te pierwsze przygotowania to były takie moje prawdziwe, odpuliłem koncerty, wszedłem na mini teścia czysto regeneracyjnie, 8 jednostek treningowych. Waga już 98, gdzie ja ważę 105-107. Wszystko było wtedy realne, osiągalne w mojej głowie. Wyobrażam już sobie te zagrywki na tego (wulgaryzm, który został wypikany – prawdopodobnie „Kuta*jusza”, bądź „fju*a ku*wa”), co mu tam powiem itd. No i jadę sobie na trening, pamiętam to jak dziś, to była siódma rano i nagle czytam, że on gdzieś przeszedł i otwiera nową federację. (…) No i nagle znowu powrót jest, że „Będziesz walczył z Normanem”. Swoją drogą to miałem takie szczęście ku*wa w życiu, że on sam się wyje*ał z tej walki. Uważam, że by mnie zmielił. Generalnie wyszło tak, że padł Wrzosek, ale on zawalczy pod warunkiem, że zrobię wagę do 92,5. (…) Zacząłem ciągnąć dwie sroki za ogon, bo sparzony, że to się już raz spie*doliło. Dwa, grałem koncerty, 8 jednostek treningowych. Nie piłem co prawda alkoholu przez 2 i pół miesiąca. Natomiast robiłem wagę, byłem na keto ku*wa. Przez to, że robiłem wagę, nie mogłem wejść nawet na żadną mikro suplementację w celu regeneracji. (…) Chciałem mieć taką kompleksową przygodę. Jarałem się tym od dawna, oglądałem wywiady z zawodnikami KSW. (…) Wyszło, jak wyszło itd., ale to wszystko było mówiąc wprost tak z pi*dy.
Szkoda, że tak się potoczyła przygoda Mariusza we freak fightach. Albowiem był potencjał na naprawdę ciekawe zestawienia. Może teraz byśmy mieli do czynienia z main eventem FAME w boksie, w którym stanęli by naprzeciw siebie „Bandura” oraz „Sarius”? Szkoda…