Rozjechałbym go w pojedynkę – Marcoń twierdzi, że dałby radę Załęckiemu!
Natan obrósł trochę w piórka po wczorajszej walce z „Bad Boyem”. Twierdzi, że samemu dałby radę Załęckiemu!
Wczoraj na gali FAME doszło do nietypowej walki pomiędzy Natanem Marconiem, a Denisem Załęckim. Owa „nietypowość” polegała na tym, że Marcoń nie walczył w pojedynkę, a wraz z Adrianem Ciosem. Był to tak więc pojedynek dwóch na jednego.
Nie trwała ona długo, bo zaledwie niecałe pół minuty. Wtedy to doszło do soccer kicków ze strony Denisa Załęckiego, którego celem był leżący Natan. Walka zakończyła się niezwłocznie na wskutek dyskwalifikacji, jednakże pojawiają się głosy, że gdyby pojedynek trwał dłużej, to Denis miałby twardy orzech do zgryzienia. Wiele osób zaskoczyło to z jaką łatwością „Kraken” obalił, a nawet skontrolował Załęckiego.
Natan Marcoń sam dałby radę Denisowi Załęckiemu?
W wywiadzie z Mateuszem Kaniowskim po gali FAME: THE FREAK przyznał, że tak naprawdę to dałby radę sprostać Załęckiemu samemu:
Ja już trochę się poduczyłem, nie? Nie mówię, że jestem profesjonalistą, ale no. (…) Mówiłem, że mogę sam walczyć z Denisem, bo wiedziałem, że mam szansę z Denisem. Żarty żartami, ale rozje*ałbym Denisa w pojedynkę i myślę, że to też również trochę pokazało, że bym go rozje*ał w pojedynkę.
Co myślicie, czy rzeczywiście Natan miałby szansę z Załęckim w pojedynkę? Brzmi to dość abstrakcyjnie, jednakże czy rzeczywiście Natan nie zaskoczył w trakcie wczorajszej walki? Godne uwagi jest to, że Marcoń był wczoraj zawodnikiem najbardziej agresywnym, co było naprawdę zaskakujące.