Różalski o dzisiejszych czasach: Bardzo dużo takich tępaków chce zrobić fejm na sportowcach!
Marcin Różalski w rozmowie z Jarosławem Rogowskim wypowiedział się o dzisiejszych czasach. ”Różal” uważa, że obecnie dużo osób chce wybić się na sportowcach.
”Różal” ostatni pojedynek odnotował w czerwcu . Był to powrót do największej organizacji w naszym kraju. ”Płocki Barbarzyńca” na gali KSW 71 w Toruniu w formule K-1 zmierzył się z legendarnym Erroelm Zimmermanem. Walka zakończyła się w drugiej rundzie. Wojownik z Płocka musiał uznać wyższość przeciwnika.
Jak się okazuje ”Różal” dostał propozycję z freakowej organizacji, lecz postanowił odmówić – o czym wspomniał w rozmowie z portalem InTheCage.pl.
Zawsze może pójść takie kuszenie oczywiście nie pieniędzmi, bo jak chodzi o pieniądze, to miałem ofertę walki w zeszły piątek za bardzo dobre pieniądze. No, ale nie! Nie mój target, nie mój zamysł, nie moja federacja. Mówimy o federacji freakowej. Oczywiście przeciwnik, który był mi przedstawiany, to był niby przeciwnik, który jest przeciwnikiem sportowym, ale nie w tym miejscu i na pewno nie z takim przeciwnikiem. Nie ukrywajmy – nie będę się bił z zawodnikami, którzy mogliby być moimi synami. Ja już mam swoje lata i tak dalej, ale jest dużo zawodników też wiekowym tak jak ja, którzy gdzieś tam próbują jeszcze coś tam udowodnić może jak pójdzie jakaś oferta i… zapali się te światło. Ja każdemu tłumaczyłem, to nie jest jak światło tego się nie gasi. Jak ta lampka bardziej się rozżarzy, może. Walka z Errolem pokazała mi, że nie mam już tego błysku, refleksu (…) Myślałem, że to troszeczkę pójdzie w inną stronę. Ja teraz patrzę odwrotnie Ci co to na początku opluwali teraz chcą tam walczyć i oklaskują, a ja wtedy propsując to, a teraz jestem całkowicie anty. Niech to się dzieje, super, ale mnie to w ogóle nie interesuje. Dostawałem propozycje walk na tych galach freakowych, chyba od każdej organizacji no i nie! No nie! Mimo, że dostałbym tam dużo pieniędzy, no to nie.
Różalski o dzisiejszych czasach!
Marcin Różalski w rozmowie z Jarosławem Rogowskim zapewnił, że w dzisiejszych czasach dużo osób chce wybić się na sportowcach.
Problem w dzisiejszych czasach polega na tym, że bardzo dużo takich tępaków o inteligencji wiadra chce zrobić fejm na sportowcach, zawodnikach, którzy już coś osiągnęli i tak dalej. To jest chore, bo jest sytuacja, trąca cię chujoza, jeden-dwóch. ”Po ch** mi robicie problemy? Rozk**** was, ja za to pójdę do puchy, a was okaleczę, spacyfikuję”. Oni tego nie rozumieją, dochodzi do rabadżu, a Ty o 6 rano siedzisz spakowany, bo już wiesz, że jeden z tych gangsterów nie wytrzymał i o 6 rano siedzisz. W dzisiejszych czasach jest wylew tych wszystkich pseudogangsterów do momentu, gdy dostaną w dziurę. Prosty przykład, te wszystkie nabojki klubów piłkarskich, gdzie jeden nie wytrzymał i posadził 60 czy iluś chłopaków. Paradoksalnie może mieli na widelcu, ale nie tylu.
Cała rozmowa poniżej:
Zobacz także:
Osiemnastego lutego w Puławach odbędzie się już trzecia edycja Strife. Organizacja poinformowała, że najbliższy event będzie transmitowany w telewizji TVN Turbo. To nie koniec, bowiem poznaliśmy głównych bohaterów. W main evencie do klatki wraca Piotr Strus (15-7-2). Reprezentant WCA Fight Team zmierzy się z Kacprem Karskim (7-3).
Marcin Najman nie zamierzał siedzieć cicho! ”El Testosteron” szybko w mediach społecznościowych skomentował sytuację, która miała miejsce na wczorajszej pierwszej konferencji przed galą FAME MMA 17 w Krakowie. Częstochowianin odniósł się oczywiście do zachowania jednego z właścicieli – Michała Barona, który wypowiadał mocne słowa. Ponadto Najmanowi nie spodobało się zachowanie kolegów ”Boxdela”, którzy w karygodny sposób przywitali Pawła Jóźwiaka.