Różal o Najmanie: Krzyknąłem ”J**ać Najmana”, ja się tego nie wypieram! [WIDEO]
Marcin Różalski pojawił się na konferencji prasowej nowej organizacji The War. ”Różala” postanowiliśmy zapytać o ostatnie słowa Marcina Najmana.
Zaczęło się od ostrych słów byłego mistrza KSW. Różal w rozmowie z portalem mymma.pl postanowił wypowiedział się o Najmanie.
Albo największy wojownik ever. Wypowiada się na temat mojej walki, że uważnie powinienem dobierać słowa, to, tamto. Wychodek, który dostaje wpi**dol od każdego, od każdego.(…) On się będzie wypowiadał na temat mojej walki? Że ja miałem za mało miejsca w garażu. W garażu u**bałem jednego, drugiego, trzeciego, zdobyłem pas, a on będzie swoje koncepcje gadał. I ja mam się tym przejmować?
Na odpowiedź Częstochowianina nie musieliśmy długo czekać.
Marcin Różalski powrócił w przestrzeń medialną i nie omieszkał zaczepić mojej osoby. Ja się bardzo rzadko, praktycznie nigdy nie wypowiadałem na jego temat natomiast skoro tak bardzo usilnie do tej tablicy mnie chce wywołać to bardzo proszę. Chcę wam powiedzieć, że nigdy w życiu nie ubliżałem temu człowiekowi, nigdy w życiu nie mówiłem nic złego na jego temat i szanuje go jako sportowca. Świetnego polskiego kick-boxera choć uważam, że Łukasz Jarosz i Tomasz Sarara są lepszymi zawodnikami jeśli chodzi o tą dziedzinę. Już nie wspomnę o Marku Piotrowskim, który jest o lata świetlne przed czołówką kick-boxingu. To była gwiazda światowego kickboxingu i żaden się do niego nie zbliżył. To taka krótka ocena. Ja pierwszy raz Różalskiego spotkałem w Płocku, gdy walczył z Saletą, a ja sekundowałem Salecie. Różalski przegrał tą walkę, był chyba nawet liczony. I później wiele lat nie mieliśmy ze sobą kontaktu. Kiedyś po latach wymieniliśmy się smsami, on przysłał mi nawet jakieś zdjęcia archiwalne z tej walki, jakich nie miałem. Gdzie jestem z Saletą i to było sympatyczne, wymieniliśmy kilka takich sympatycznych smsów. Po czym po jakimś czasie podsyła mi ktoś link jak Różalski w grupie swoich kompanów, w tym którzy są ze mną od lat skonfliktowani. Mówię tutaj o tym nindży Jurkowskim. Krzyczy w nie bogłosy ”J**ać Najmana”. Mówię uuu to coś mi tu nie pasuje. Zawsze myślałem, że jest to dużo mądrzejszy facet, bo kreuje się na takiego co zawsze ma swoje zdanie. A tu z jednej strony wymienia ze mną uprzejme smsy, a z drugiej strony krzyczy ”J**ać Najmana”. Nie ukrywam, że dużo stracił w moich oczach, w tym momencie. Dlatego, że pokazał – że nie jest wcale takim niezależnym człowiekiem, nie jest tak że zawsze ma swoje zdanie. No nic, jedziemy dalej. Widziałem dziś dwa artykuły na mma.pl jeden taki, że zgadza się ze mną i nie dziwi się, że obaliłem Don Patusa i go kopnąłem, bo ilość szamba wylewanego na konferencjach jest nie do zaakceptowania. A potem widzę drugi tytuł, gdzie stosuje tą samą retorykę jaka jest stosowana na konferencjach FAME MMA. To jest ten sam poziom. Kolejne rzeczy mi się tutaj rozjeżdżają, bo z jednej strony twierdzi, że tak nie można, a z drugiej sam tak robi. A o co ma taki żal do mnie? A no o to, że po walce jego ostatniej na gołe pięści u Maćka Kawulskiego powiedziałem – że nie warto stosować takiej retoryki przed walką, bo później to głupio czasem wychodzi. Nie obraziłem go, nie powiedziałem nic co by nie było zgodne z prawdą. Przecież wszyscy słyszeliśmy jak w trailerze zapowiadał, że jego największym marzeniem jest zginąć w ringu. A w tej konkretnej sytuacji przeszkodą okazało się spuchnięte oko. No i przecież wszyscy to wiemy. Nie mam żadnych negatywnych opinii, że ta walka została przerwana, bo mu spuchło oko i nie widział. To jest sport, ale chodziło mi, że czasem nie warto stosować takiej retoryki, bo potem głupio wychodzi. A co do mojego poziomu. Oczywiście, że nigdy nie byłem na takim poziomie sportowym jak Różalski, nigdy nie porównywałbym naszych sportowych umiejętności. Co nie zmienia sytuacji, że on od Salety dostał bicie, a Saleta dostał ode mnie na gali KSW 14. Co by nie powiedział – tak było. Saleta miał go na deskach, a ja Saletę – to jest ta różnica.
Marcin Różalski komentuje wypowiedź Najmana!
Marcin Różalski był obecny podczas konferencji prasowej przed pierwszą galą The War. ”Różal” skomentował ostatnie słowa Marcina Najmana.
Nie, inaczej w wywiadzie dla Jara ja powiedziałem o kimś, że wypowiada się na mój temat, że ustala mi taktyki walk, on wie dlaczego przegrywam walki i tak dalej. Ja nie powiedziałem tam ani razu tego nazwiska, ani nie powiedziałem tego imienia. Ktoś sobie przykuł, że to do niego, okey, jego sprawa. Później w jakimś tam wywiadzie on mówi, że nigdy na mój temat się nie wypowiada i tak dalej i tak dalej – że ja do niego wysłałem zdjęcie jak stał Przemkowi Salecie w narożniku. Tak to jest prawda, wysłałem jemu i tak samo Przemkowi. Takie same zdjęcie, nie wiem czy to była jakaś rocznica walki czy gdzieś mi się to wyświetliło i po prostu śmiać mi się z tego zachciało. Marcin Najman proponował mi walkę u siebie na gali na Stadionie z tym zawodnikiem, który walczył Tomek Sarara, pozdrawiam Tomek. I w ten sposób ja miałem z nim jakąś łączność. Ja tej walki nie wziąłem, ponieważ uważałem na tamtą porę, że ja bym bardzo chciał zawalczyć rewanż z Peterem Grahamem, gdzie byłem po przegranej na KSW, lub ja jestem winny rewanż Pawłowi Słowińskiemu. Uważam, że Paweł zasługuje na to, aby zawalczyć ze mną w K-1. I to była jakaś nasza łączność. Później on mówi, że na meczu w Gorzowie krzyknąłem ”J**ać Najmana” – tak, ja się tego nie wypieram. Była sytuacja, że gdzieś tam, w przeciągu dnia/dwóch on coś tam znów zaczął kąsać Przemka Saletę, Łukasza Jurkowskiego. To są jego zażyłości, ma jakieś do nich pretensję, okey, ale używał takich słów, które mnie tam dotknęły, bo to są moi koledzy i tak krzyknąłem, ale krzyknąłem nie do kamery, w jakimś kręgu znajomych. Gdzie wcześniej w tym kręgu znajomych była cały czas rozmowa o tej osobie. To, że ktoś z tego kręgu to nagrał i wrzucił to bardzo nieładnie się zachował. To tak jakbyśmy sobie prywatnie rozmawiali tam, a potem Ty byś to potajemnie wrzucił. Tak się nie robi. I trzecia sprawa to, że gdzieś tam o nim mówiłem pozytywnie/negatywnie. No tak, bo jeżeli robi coś pozytywnego to robi coś pozytywnego, a jeżeli robi coś negatywnego to robi negatywnego. No i jaka w tym wielka tajemnica, ale za chwilę obejrzał ten mój wywiad u Jara i on mnie od razu zakwalifikował, że ja mam tam jakąś psychozę czegoś tam… Ja mówię, że mam dziurawe jelito, krwawienie, przez to miałem wszystkiego spadek, nawp**rdalałem się przez to psychotropów i przez to miałem te wszystkie akcje, zwidy. A on mnie zdiagnozował, także taka była historia. No i co ja zrobię, nic nie zrobię (śmiech).
Cała rozmowa poniżej:
Zobacz także:
Uzair Abdurakov – bo o nim mowa – nie będzie dobrze wspominał gali Eagle FC 35. Zawodnik, który występował w głównej walce tego wydarzenia przegrał przez jednogłośną decyzje sędziowską. Nie wynik jednak wzbudził najwięcej emocji…
Wczoraj pisaliśmy o ciekawej propozycji znanego promotora bokserskiego Andrzeja Wasilewskiego, który planuje otworzyć się na rynek freak fightów. Na wspomnianą ofertę zareagował jeden z liderów Konfederacji, Krzysztof Bosak.