MMA PLNajnowszeBez kategoriiRodrigo Gracie [2 lipiec 2005]

Rodrigo Gracie [2 lipiec 2005]

Kid Peligro: Rodrigo jesteś znów w Japonii na kolejnej walce.rodrigo.jpg Jak się czujesz?
Rodrigo Gracie: Czuję się bardzo dobrze. Jestem pewny siebie. Lubię walczyć w Japonii i w sumie to większość moich walk była właśnie tutaj. Podczas walk jest w Japonii bardzo cicho i spokojnie. Lubię taką atmosferę bo pozwala mi ona się dobrze skoncentrować.
KP: Jak przebiega trening?
RG: Wszystko jest dobrze. Jak wiesz, na co dzień trenuję w LA, stójkę z Nono a Jiu-jitsu z Royce’m i Shawn Williams’em. Przygotowuję się bardzo ostro do tej walki i jestem na nią gotów.

Gamrot - Dos Anjos
KP: Teraz mieszkasz na zachodnim wybrzeżu. Jakich zmian musiałeś dokonać aby trening szedł swoim torem?
RG: Żadnych zmian. Po prostu musiałem się dostosować do nowych partnerów treningowych i wpaść w swój rytm. Poza tym trening nie zmienił się. Dokonaliśmy jedynie małych udogodnień.
KP: Co uważasz za najgroźniejsze dla siebie u swojego przeciwnika?
RG: Jest bardzo doświadczony, stoczył ponad 50 walk. Jest zarówno dobry w stójce jak i w parterze. To będzie trudna walka ale ja właśnie takie lubię.
KP: Twoja ostatnia walka to przegrana z BJ Penn. Jak zareagowałeś na swoją pierwszą porażkę?
RG: Wiesz, nikt nie lubi przegrywać a ja nie jestem wyjątkiem. Ale ważne jest to co się z tobą dzieje po porażce. Wprowadziłem wiele zmian i to nie tylko odnośnie moich walk ale i do treningów. Nauczyłem się naprawdę dużo z tej przegranej. Obecnie jestem gotów wrócić do walk i wejść na drogę zwycięstwa. Oczywiście to co mi się przydarzyło na Hawajach nie zostanie zapomniane. Mam nadzieję, że BJ da mi szanse rewanżu a organizacja K-1 zorganizuje to. Naprawdę chcę tego rewanżu.
KP: Czy ta przegrana dała Ci większa motywację podczas przygotowań do obecnej walki?
RG: Nie nazwałbym tego motywacją. To raczej dało mi wiele wskazówek, których użyłem podczas treningów oraz zmieniło moje podejście do partnerów treningowych i trenerów. Motywację zawsze miałem i zawsze będę miał. Jestem profesjonalnym zawodnikiem i to moja praca „mieć motywację”.
KP: A co konkretnie nauczyła cię tamta walka?
RG: Nauczyłem się zawsze słuchać siebie oraz mojej rodziny, bo ona jest najlepsza jeśli idzie o „stanie” w narożniku. Nauczyła mnie nie polegać na jakichś dziwnych poradach innych.
KP: Czy zamierzasz zrobić w nadchodzącej walce coś nowego? I czy to będzie miało związek z lekcją jaką dostałeś na Hawajach?
RG: Nie było niczego złego w walce na ROTR, po prostu było inaczej. Byłem lekko zakłopotany hałasem podczas walki. Amerykańska publiczność jest zupełnie inna, oni są bardzo głośni. Oczywiście to nie są żadne wymówki a sama organizacja ROTR i ich publiczność jest wspaniała. Chcę niedługo znów walczyć u nich. A czy zrobię teraz coś inaczej hmmmm przekonamy się jak nadejdzie dzień walki.
KP: Realisty show z UFC sprawiło, że wiele osób zainteresowało się mma. Ty właśnie wydałeś nową książkę „No Holds Barred Techniques”. Co ona zawiera i czy może pomóc komuś, kto chce zrobić karierę w mma? A może jest bardziej ogólna?
RG: W książce znajduje się wiele informacji. Pomogą one każdemu, kto jest zainteresowany mma. Jeśli nie jesteś jednak zawodnikiem, może Ci ona służyć jako swego rodzaju przewodnik. Możesz znaleźć tam techniki, których nie znałeś, albo te które wykonywałeś ale w innej odmianie. Po prostu może być bardzo pomocna. Jeśli jesteś początkujący książka przedstawi Ci techniki od stójki po parter. Ale naprawdę to nie jest konieczność abyś był zawodnikiem by książka Ci się przydała. Możesz po prostu trenować dla siebie, dla zabawy. Wiele technik jest też przydatnych do submission wrestling’u. Naprawdę warto ją przejrzeć. Jest bogatym źródłem informacji dla każdego. Bez różnicy czy jest on profesjonalistą czy amatorem.
KP: Jakieś słowo końcowe?
RG: Chcę podziękować Royce’owi bo to on przyczynił się do tego, że zamieszkałem w LA, oraz pomógł mi ułożyć tutaj od nowa treningi. On jest naprawdę zapracowanym facetem jednak każda wolną chwilę był w stanie ze mną trenować, biegać, czy też podyskutować nad strategią. Będzie też w Japonii w moim narożniku. Chcę też podziękować Nono, Shawn Williams oraz Travis Gordon mojemu nowemu trenerowi od kondycji. Wszystkim tym partnerom treningowym, którzy pomogli mi się przygotować do tej walki. Po walce wracam do organizowania seminariów i pierwsze będzie w North Karolina, jak już wspomniałeś wydaję też książkę. Tak więc na razie wszystko wygląda bardzo dobrze. Po prostu łapię każdą nadarzającą się szansę. Chcę też życzyć powodzenia mojemu kuzynowi Royler w jego nadchodzącej walce. Jak wiesz walczymy na tej samej gali. Royler jest w turnieju GP i już na początek ma trudnego przeciwnika. Wierzę jednak, że wygra i awansuje do drugiej rundy w wrześniu. Może i ja będę znów na tej samej gali. Musze tez podziękować tym wszystkim, którzy mnie wspierają i trzymają za mnie kciuki, przychodzą na moje seminaria i kupują moje produkty. Bez Waszego wsparcia nie mógłbym robić tego co robię. Dziękuję Wam.

Żródło: http://news.adcombat.com/
Tłumaczenie: Kain

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis