MMA PLNajnowszeBez kategoriiRickson Gracie przyrywa milczenie

Rickson Gracie przyrywa milczenie

Serwis www.tatame.com przeprowadził wywiad do swojegorickson_tatame.jpg papierowego wydawnictwa (Tatame) z Rickson’em, Gracie. Cały wywiad niestety nie jest dostępny online, więc znamy tylko kilka wypowiedzi. Poniżej przetłumaczone urywki ciekawej a zarazem kontrowersyjnej rozmowy przeprowadzonej na jeden dzień przed ADCC 2005 (startował tam uczeń Ricksona – Rani Yarhya):


Rickson, byłeś jedną z pierwszych osób rozpowszechniających ju-juitsu na świecie. Jak sądzisz, w jaki sposób myśli się teraz o ju-juitsu?

Gamrot - Dos Anjos

Przede wszystkim chciałbym podziękować TATAME za tę możliwość. Jesteście jednym z najlepszych mediów w Brazylii. Czuję się zaszczycony, że mogę was gościć tutaj. Cóż, pracowałem przez bardzo długi czas nad jiu-jitsu. Naprawdę było to mnóstwo pracy. Dziś widać, że jiu-jitsu rozprzestrzeniło się w cztery miejsca w kraju. To powód do dumy. W tym samym czasie mnóstwo ludzi wpółzawodniczy, liczba sportowców wzrosła i cała uwaga skupia się na sporcie. Samoobrona jest nieco dalej od tego rodzaju zajęć.

Jak postrzegasz eksplozję i rozwój submission’u zainicjowane przez "szejka" Tahnoon po tym, jak opanował Twoje jiu-jitsu?

Nie postrzegam tego jako swojego rodzaju rozwoju. Postrzegam to zaś jako alternatywę stworzoną przez szejka, który włożył w to pieniądze. W pewien sposób uatrakcyjniło to ten sport. Zawodnik jiu-jitsu nie poprawia swojego warsztatu przez to, że trenuje bez gi. Musi on stwarzać nowe sytuacje techniczne w celu przystosowania się do gry, jednak nie oznacza to, że jest to od razu rozwój. Submission jest po prostu pewną modalną zmianą, która dzięki inwestycji przyciąga olbrzymią liczbę ludzi.

Czy to prawda, że Twoja pierwsza walka vale-tudo odbyła się na ulicach Rio, kiedy miałeś 16 lat? I była to walka przeciwko olbrzymiemu "Hawaiian black trunk"? (?)

Cóż, to nie było vale-tudo. To była walka uliczna. Nawet w wieku 16 lat czułem, że powinienem wesprzeć swojego przyjaciela (Sérgio) Malibu, który wpadł w tarapaty. Jacyś faceci złamali mu deskę (do surfowania – przyp. tłum.), a on czuł się jak "the Hawaiian Black Trunck", król plaży w Rio de Janeiro. Więc… stanowi to pewną różnicę, prawda? Następnego dnia, kiedy poszliśmy na plażę, zobaczyliśmy go przed biurem Rico. Zgromadziliśmy wtedy sporo osób i sami też tam poszliśmy. Czuł się bardzo mocny; zaczął na mnie spoglądać, ponieważ wiedział, że będę atakował. Gapił się na mnie, a ja w tym czasie zacząłem się z nim droczyć moją łamaną angielszczyzną . Zacząłem klnąć na niego i wyzwałem go do walki – "Tylko ty i ja. No chodź tutaj!" Ludzie ustawili się w kręgu na środku ulicy, a my zaczęliśmy się bić. Ogłuszyłem go i posłałem na ziemię. Był to początek mojej "kariery" fightera.

Poza tym znamy kilka innych kwestii poruszanych w tym wywiadzie:

– Rickson w wywiadzie stwierdził, że odkąd wszyscy zawodnicy mma trenują przekrojowo to sport ten nie jest to już taki kuszący jak dawniej:
 

"MMA było fascynujące gdy mój brat Royce toczył wspaniałe bitwy we wczesnym UFC przeciwko różnym stylom. Obecnie każdy umie trochę z każdego stylu i wszystkie walki są takie same. Poza tym dużo zawodników przykłada większą wagę do sterydów zamiast do poprawiania techniki"

– Stwierdził, że woli walki w K-1 niż Pride. W jego opinii większość "topowych" zawodników MMA ma umiejętności techniczne na niskim poziomie:
 

"Obecnie bardziej techniczne walki możesz znaleźć w K-1"

– Zapytany dlaczego nie chciał "pomścić" swoich braci po ich porażkach z Kazushi Sakurabą powiedział, że walka była naprawdę blisko zorganizowania, gdy nagle przyszła tragedia – śmierć jego syna Rockson’a.

– Rickson powiedział, że nadal jest otwarty na propozycję walki i chciałby stoczyć jeszcze 1-2 pojedynki zanim się oficjalnie wycofa.
 

– Poproszony o typowania kto wygra tegoroczny GP wagi średniej Pride Rickson powiedział – "Ricardo Arona"

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis