Rashad Evans vs. Michael Bisping na UFC 78!

Tego się absolutnie nie spodziewałem. UFC na swoje stronie przedstawia matchup, który wywoła lawinę innych zdarzeń i spekulacji. Panie i Panowie, póki co jedyną potwierdzoną przez UFC walką na UFC 78 jest Rashad Evans vs. Michael Bisping. Były brane pod uwagę inne opcje, które wydawały się logiczne:

• Tito Ortiz vs. Rashad Evans – pierwsze, logiczne zestawienie; rewanż – pierwsza walka zakończyła się remisem po odebraniu punktu Tito Ortizowi za łapanie się siatki.
• Tito Ortiz vs. Wanderlei Silva – rewanż, Tito Ortiz zdemolował Wanderlei’a, Silva udał się do Japonii i tam dominował w kategorii LHW (w Pride MW = LHW) przez wiele lat. Pas stracił w walce z Danem Hendersonem podczas Pride 33
• Tito Ortiz vs. Dan Henderson – Tito to maszyna do nabijania kasy, fighter średni na chwilę obecną, ale na pewno najlepszy businessman wśród zawodników; gale z jego udziałem trzymają się w czołówce PPV; Hendo to ciągle mistrz Pride (MW / WW) i zdobył popularność walką z Quintonem Jacksonem na UFC 75; ci dwaj zapaśnicy daliby dobrą walkę, najprawdopodobniej Henderson uświadomiłby wszystkim gdzie jest miejsce Tito.
• Michael Bisping vs. Matt Hamill – również rewanż po bardzo kontrowersyjnym wyniku, który dawał zwycięstwo Bipingowi na UFC 75. Walka toczyła się pod dyktando potężnego zapaśnika, jednak dwójka amerykańskich sędziów punktowała tą walkę dla Bispinga. Miejscowy, angielski sędzia dał walkę Hamillowi. Obaj Panowie wyrazili chęć rewanżu.

Wiemy na pewno (gdzie ‘na pewno’ może zmienić się na ‘a wcale że nie’ jak tylko Dana White będzie tego chciał), że nie będzie rewanżu Hamilla z Bispingiem. Wiemy też, że nie będzie walki Tito vs. Rashad. Wykluczam raczej walkę Tito vs. Hamill, bo obaj Panowie trenują razem i Tito się na tą walkę nie zgodzi. Czyżby, powtarzam, czyżby oprócz walki Rashad vs. Michael szykował nam się prawdziwy main event z Tito i Hendersonem lub Silva’ą? Jeżeli miałbym wyrokować na ten temat – będzie to Hendo. Trener Chucka podbił nieco szanse na oczekiwaną walkę Chuck Liddell vs. Wanderlei Silva.