MMA PLNajnowszeBez kategoriiPrzeżył Holokaust walcząc na ringu! Bokserski triumf ducha Salamo Aroucha

Przeżył Holokaust walcząc na ringu! Bokserski triumf ducha Salamo Aroucha

136954 – jeden numer z wielu. Mogło to być kolejne ciało w krematoryjnym piecu w Auschwitz. Ten „numer” wywalczył jednak swoją wolność. Salamo Arouch to grecko-żydowski wojownik, który przeżył Holokaust występując na więziennych ringach. „Baletnica” był nie do pokonania w ponad 200 walkach.

Foto: ww2live.com

Drobna postura, świetna praca nóg (stąd wziął się pseudonim „Baletnica”) i niezwykła szybkość – Salamo Arouch z jednego z wielu więźniów Auschwitz zamieniał się w króla ringu, gdy tylko wchodził do walki. W ciągu niespełna dwóch lat pobytu w obozie miał stoczyć 208, walk, z czego 206 wygrał przez nokaut, a tylko 2 zremisował (walczył mimo choroby). W ten sposób dotrwał do końca wojny.

Salamo (lub Salamon) urodził się w Tesalonikach w 1923 roku. Jego ojciec, by utrzymać wieloletnią rodzinę, zajmował się rozładunkiem towarów. Również jego syn pomagał mu w pracy. Ojciec Salamona zaszczepił w swoim potomku miłość do boksu. Wojownik swoje pierwsze zwycięstwo odniósł w wieku zaledwie 14 lat. Niedługo później został bokserskim mistrzem Grecji w wadze średniej. W 1939 roku został mistrzem Bałkanów. Przyszedł czas na służbie wojskową. To w wojsku młody Salamo uzyskał rekord 27-0. Nastały jednak trudne czasy. Już w 1941 roku naziści opanowali Grecję.

Dwa lata później Arouch wraz z rodziną w bydlęcym wagonie został przetransportowany do Auschwitz. Matka i siostry od razu trafiły do komór gazowych. Mężczyźni stanęli w grupie przy jednym z baraków. Esesman zapytał nową grupę osadzonych, czy są wśród nich bokserzy lub zapaśnicy. Naziści uwielbiali oglądać starcia więźniów, organizowali zakłady o to, który z nich wygra. Gdy Salamo ogłosił, że jest bokserem, został wyśmiany. Pozwolono mu jednak pokazać swoje umiejętności. Zawalczył ze znacznie cięższym, innym żydowskim więźniem o imieniu Chaim i pewnie go pokonał.

Arouch bił się ku uciesze nazistów za dodatkowe porcje jedzenia nawet kilka razy w tygodniu. Porażki groziły śmiercią. Salamo był opłacalny – naziści zarabiali na nim duże pieniądze obstawiając jego starcia, które zawsze pewnie wygrywał. Został przeniesiony do lżejszej pracy biurowej. Trudnością było dla niego pozbycie się współczucia – doskonale wiedział, co może stać się z pokonanymi rywalami. Mierzący niespełna 1,7 m zawodnik ważący 61 kg potrafił znokautować dwumetrowego boksera o wadze 130 kg. Najtrudniejsze starcie to walka z niepokonanym Klausem Silberem. Salamo był bliski porażki, ale mimo zamroczenia znokautował również jego. O rywalu słuch zaginął. Przyszły kolejne ciosy, ale nie w ringu. Niedługo później zginęli jego ojciec i brat. Gdy naziści wycofywali się na zachód przed nacierającą Armią Czerwoną, przenieśli Aroucha do Bergen-Belsen. Zostało ono wyzwolone przez Brytyjczyków w kwietniu 1945 roku. Salamo wyjechał na teren Palestyny z poznaną tam Marta Yechiel (przyszłą żoną). Ciekawostką jest fakt, że w brytyjskiej armii znalazło się 2 śmiałków, którzy zapragnęli zmierzyć się z bohaterem z Auschwitz. Salamo znokautował obydwu. Po 10 latach znów wrócił na ring jednak odniósł wtedy pierwszą i ostatnią porażkę w karierze z rąk Amleto Falcinelliego.

W 1989 roku Salamo wrócił do Auschwitz, gdzie nadzorował pracę na filmem „Triumf Ducha” opartym na jego historii. Spotkał się tam z z Antonim Czortkiem – Polakiem również walczącym w Auschwitz. W obozie byli zmuszeni do pojedynku i to Arouch był górą. Czortek uratował swoje życie wykorzystując drugą szansę  (starcie z esesmanem Walterem). „Powrót” do Auschwitz obudził dramatyczne przeżycia, jednak Arouch współpracował z filmowcami. Efektem był piękny, wzruszający film. Salamo stał się legendą w środowisku bokserskim, spotkali się z nim Muhammad Ali i Mike Tyson.

W Izraelu Arouch założył i sprawnie rozwinął firmę transportową. Wychował czwórkę dzieci, z czasem miał już 12 wnucząt. Wojownik zmarł w 2009 roku przeżywszy 86 lat.

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis