Przegrał trzy z ostatnich czterech walk i wskazuje potencjalnych kolejnych rywali: Anderson Silva, Michael Bisping, Nick Diaz…

Legenda mieszanych sztuk walki oraz były mistrz UFC, Vitor Belfort (25-13) przegrał aż trzy z ostatnich czterech występów w oktagonie. Mimo to, Brazylijczyk nie boi się mówić o „wielkich zestawieniach” z jego udziałem.

„Phenom” udzielając telewizyjnego wywiadu w programie Giro Combate przedstawił listę potencjalnych kolejnych rywali. Wśród nich są same wielkie nazwiska:

„Wiem, że UFC dąży teraz do robienia wielkich walk. Nie mam nic do Andersona Silvy.  Wręcz przeciwnie. Nasza pierwsza walka zmieniła historię MMA. Wiem, jak wazna ona była. Fani absolutnie chcieliby zobaczyć rewanż. Myślę, że jesteśmy gotowi usiąść z UFC i negocjować. Uważam, że zarobiliby na tym zestawieniu sporo pieniędzy, podobnie jak my, prawda?

Poza tym Nick Diaz tez jest dobą walką dla mnie. Chciałbym tego. Ten gość ma dobry boks i niezłą grę parterową, więc byłoby to dla mnie wyzwanie.

Uwielbiam tez pomysł walki z Michaelem Bispingiem. Potraktowałbym go kolejnym kopnięciem na głowę.  Wiem, że on teraz nie ma ogłoszonej walki i nie chce też walczyć z każdym. On wybierał sobie rewanże prawda? Wybrał Dana Hendersona, więc może wybrać i mnie. On np. nie chciał walczyć z Jacare Souzą, więc zróbmy rewanż.

Chris Weidman też byłby dla mnie dobrym rozwiązaniem. Ten rewanż z nim ciągle mam w głowie. To byłoby to. Myślę, że następny rok będzie rokiem rewanżów. UFC idzie teraz w tym kierunku. Zrobią takie walki, jakie fani będą chcieli oglądać.”