Przeciwnik Labrygi po porażce z Denisem: To nie jest nawet 1% tego, co mogę zrobić
Ostatnio na gali Babilon MMA 50 doszło do pierwszego kroku Denisa Labrygi w stronę zawodowej kariery MMA. Zgodnie z przewidywaniami bez jakichkolwiek problemów uporał on się ze swoim rywalem, który skomentował teraz swój występ!
W sobotę w Ożarowie Mazowieckim odbył się Babilon MMA 50. Było to wydarzenie, które idealnie wpasowało się w ramy wielkiego jubileuszu. Jest to oczywiście podyktowane dobrą kartą walk, którą urozmaicili Szymon Kołecki oraz Denis Labryga.
Pierwszy z nich zmierzył się z Olim Thompsonem, którego pokonał przed czasem. Dla byłego zawodnika KSW był to udany powrót do walk, bowiem jego walka z Anglikiem była pierwszą od ponad 3 lat.
Drugi z kolei zmierzył się z Karolem Frąckowiakiem. Nie był to porywający bój, który zgodnie z oczekiwaniami zakończył się wygraną Denisa w 1. rundzie. Freak fighter nie był w stanie jednak pokazać zbyt wiele na tle znacznie mniejszego rywala, który zaprezentował się… mizernie.
ZOBACZ TAKŻE: Andrzej Gołota z nokautem na Babilon MMA 50?! Zaskakujące doniesienia
Przeciwnik Labrygi zabrał głos po porażce!
W wywiadzie po walce Karol skomentował swoją postawę w oktagonie, dając przy tym jasno do zrozumienia, że nie zagrała mu głowa:
Na wstępie chciałbym wszystkich przeprosić, bo jest mi wstyd naprawdę za taką walkę. Nie pokazałem w niej nic. Mogę tylko przeprosić ze swojej strony. Sądzę, że nie zadziałała głowa. Wyłączyła się głowa. Po pierwszej minucie jakby nie wiem, nie byłem sobą. (…) To co dziś pokazałem, to nie jest nawet 1% tego, co mogę zrobić.
Co ciekawe, w przyszły weekend Karol stoczy kolejny pojedynek. Mianowicie będzie on bohaterem walki wieczoru gali West Fighting 8 w Gorzowie Wielkopolskim.