MMA PLNajnowszeBez kategoriiPowrót Czerwonego Skorpiona

Powrót Czerwonego Skorpiona

Gamrot - Dos Anjos

Ignaszow kopie dupska

Aleksiej Ignaszow zapowiada swój rychły powrót do światowej czołówki K1, gdzie zamierza skopać kilka tyłków. Jest tylko jeden problem, czy K1 podpisze z nim kontrakt? Jeśli nie, Czerownego Skorpiona będziemy mogli oglądać w ramach nowej organizacji KO World Series. Być może również w Europie, bliżej Warszawy niż się spodziewacie…

Aleksiej Ignaszow trenuje obecnie w Balmoral Lee Gar pod okiem doświadczonego trenera Lollo Heimuli. Podobno „Czerwony Skorpion” jest do doskonałej formie i zapowiadany jest jego wielki powrót w 2008 r. Problem jednak polega na tym, że nie ma dla niego odpowiedniego przeciwnika w Nowej Zelandii, gdzie jego poziom i doświadczenie wybiegają daleko ponad Nowozelandczyków z jego kategorii wagowej.

Jak ustalił magazyn Rogue, dla którego Iggy udzielił poniższego wywiadu, kontrakt Białorusina wygasa w grudniu, ale trwają właśnie rozmowy nad jego odnowieniem. Z drugiej strony wiadomo, że pierwszą jego walką w nowym roku będzie półfinał czteroosobowego turnieju w organizacji KO World Series. Oponentem Ignaszowa będzie ostatni przeciwnik Marcina Różalskiego – Tony Gregory. Wygląda więc na to, że Iggy rozpoczyna karierę w nowej organizacji, a mimo to stale mówi się i, nie oszukujmy się, oczekuje jego powrotu do K1. Jak to może się potoczyć?

Zobaczmy co ma do powiedzenia sam zainteresowany…

Więc jak przebiega Twój trening?

Wszystko przebiega sprawnie i jestem pewny siebie. Po prostu muszę złapać kilka walk, by wrócić do odpowiedniego rytmu.

Niedługo Twoja walka z Jasonem Retti (21.12.07), a następnie z Tonym Gregorym w KO WS. Co powiesz o obu walkach?

Walka grudniowa to po prostu powrót do ringu. Taki start. Chcę więcej walk. Co do Tonego Gregory to znam go i wiem, że to dobry facet. Znam jego styl i wiem, że wygram, może przez KO.

Kto jest Twoim managerem?

Lollo to mój trener. Obecnie prowadzę rozmowy z Igorem Juszko, ale jeśli nie dojdziemy do porozumienia, sam będę dbał o swoje interesy. Mam duże plany i chcę dużo walk. Jeśli nie dogadam się z Igorem, sam wystąpię do K1 i zobaczymy co z tego wyniknie.

Więc K1 czy KO?

Mam wielką historię z K1 i pokonałem większość z obecnych, czołowych zawodników. Chciałbym walczyć w K1, ale w KO oferują mi więcej walk. Jak na razie chcę po prostu wrócić na ring.

Jak to się stało, że K1 nie zaproponowało Ci ani jednej walki ostatnio?

Ahh, to problem z moim managerem i to naprawdę długa historia. Pracuję nad tym by to odkręcić, ale to skomplikowana sprawa, opowiem Wam o tym kiedyś, jak będę do tego gotowy.

Czy Dixon (dyrektor KO) zaproponował organizowanie walk dla Ciebie?

Tak, była taka propozycja, ale jak powiedziałem biorę pod uwagę różne opcje.

Czyli Dixon McIver może zostać Twoim managerem?

Nie, w chwili obecnej nie. Czekam na odpowiednią ofertę, by właściwie rozwinąć karierę.

Słowo dla fanów?

Dzięki za wsparcie. Niedługo wrócę i zobaczycie mnie o wiele lepszego niż byłem kiedyś.

Więc niedługo mistrz K1?

Czemu nie? Będę mistrzem i to niedługo.

Jak dla mnie Iggy bardzo chce wrócić do K1, najwyraźniej nie wie jeszcze jak to zrobić. Nie wiadomo co do końca wydarzyło się między nim, jego menadżerem a K1, w każdym razie wyraźnie jest tam sporo do wyjaśnienia. Magazyn Rogue utrzymuje, że „wiarygodne źródło” w Europie uważa, „że jedyną drogą dla Ignashova jest nawiązanie współpracy z Igorem Jushke i powrót kariery na stare tory. Stare tory nie były najlepsze, ale zobaczymy co wybierze Białorusin i, przede wszystkim, jak wypadnie 21 grudnia i 8 lutego.

źródło: http://www.roguemag.com/

Scrolluj dalej, albo kliknij tutaj,
by obejrzeć kolejny wpis